Zaczynam dostrzegać schematy, które rujnują moje postępy. Takie oczywiste sprawy, ale właściwie dopiero teraz zwróciłam na nie uwagę. To że obżeram się wieczorami. Muszę pilnować by jeść regularnie w ciągu dnia, wtedy łatwiej mi opanować się wieczorami.
Pokusa rzucenia się na słodycze, by uspokoić nerwy. Zamiast sie zapchać lodami i czekoladą powinnam iść pobiegać. Tylko, że rzadko mam wtedy taką możliwość. Ale muszę pamiętać w stresujących momentach o tym na czym mi zależy. Nie chcę przecież zmarnować dotychczasowego postępu.
Jak dotąd chudnę powoli, ale dość często pozwalam sobie na odstępstwa od diety.
sylversky
22 grudnia 2018, 21:01Warto znaleźć jakiś złoty środek, np. ustalić sobie jeden dzień raz na tydzień czy dwa i zjeść coś zakazanego :) Może sprawdzi się u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!
Moonlicht
22 grudnia 2018, 14:15Bez tych odstępstw pewnie byś zwariowała :D raz na jakiś czas wskazane :D nie ogarniam jak mozna tak w 100% być idealnym ;) powodzenia :)