Zapisalam sie na vitalie juz w sumie dawno temu..ale nigdy nie mialam czasu zajrzec tutaj dokladniej.
Mam dwoje wspanialych dzieci ale niestey zostalam sama przed swietami Bozego Narodzenia 2013.. Mialam depresje nie powiem..nie wiedzialam jak sobie poradze.. Ale dobrze ze mam przy sobie mame ktora mnie wspiera bo inaczej byloby mi naprawde ciezko za granica i to do tego bez wsparcia.
Po pierwszej ciazy przytylam 30 kg z tego zeszlo 12kg..przed ciaza juz mialam nadwage ale bardzo sie cieszylam ze bede miala coreczke...po ciazy glodzilam sie miesiacami..na waflach ryzowych z ogorkiem i cebula i herbacie pu-erch...przez dokladnie dwa miesiace schudlam jakies 6kg...ale co z tego jak pozniej wrocily z dodatkowymi dwoma.. bylam zalamana..ale jakos dalej trzeba bylo funkcjonowac..jak chodzilam z synkiem w ciazy przytylam kolejne 20kg ...do tego cesarka z nieprofesjonalym szpitalu w Anglii..masakra...stracilam duzo krwi...wczesniej wkowali sie w kregoslup chyba z 20 razy bo akurat mieli praktykantke..no nic duzo by tu opowiadac..bylo poprostu okropnie..chcieli zrobic mi transfuzje krwi ale sie nie zgodzilam wolalam brac zelazo... synek mial do tego spora zoltaczke i musial lezec w specjalnym lozeczku gdzie byl naswietlany..stres ze musimy jeszcze zostac w szpitalu dolowal mnie jeszcze bardziej..w koncu po powrocie do domu juz czulam sie troszke lepiej...ale maz nie pomagal mi wcale w obowiazkach...tak to juz jest.
Dalej czulam sie okropnie do takiego stany ze nie wychodzilam z domu jak nie musialam przez dobre 5miesiecy..ale coraz ciezej bylo mi nawet stac...taki bol w krzyzu jak na porodowce towarzyszyl mi przez wiele miesiecy..w koncu stwierdzilam ze tak nie mozna i zaczelam poznymi wieczorami wychodzic z psem na spacer zeby przypadkiem nikogo nie spotkac..chodzilam jakies 250 metrow od domu i spowrotem...napoczatku placzac z bolu...ale z kazdym dniem bylo lepiej...rozruszalam sie i postanowilam zapisac sie na basen...na poczatku chodzilam raz w tygodniu...pozniej dwa razy...w kolejnych miesiacach stawialam porzeczke wyzej dodawalam do tego zajecia jak aqua zumba i aqua tone...Dzisiaj moj synek obchodzi roczek...a ja od dwoch tygodni od poniedzialku do czwartku wieczory spedzam na silowni (poniedzialek aqua zumba i basen, wtorek aqua tone i basen, sroda aerobik i czasem basen a czwartek zwykla zumba) w piatki czasem pojde na pilates i basen ale czesciej nie mam jak...w sobote jak tylko jest troche wolnego to biore corcie na basen ...
Choc w wadze zmiany nie widze ale troche w ciuchach...to wiem ze teraz z dieta z vitalii bedzie nawet latwiej :) jestem uparta jak cos postanowie...tylko ze najgorsze sa napady na slodkie ale lykam bio chrom i troszke mniej mnie kusza lakocie...lecz czasem zjem awalek czekolady...pozniej mam wyrzuty sumienia i pije litrami zielona herbate.
Widzialam tu wiele osob z rozna waga...ale wierze ze kazdemu sie uda jezeli w to wierzy, ma wsparcie i wytrwalosc :)
Pozdrawiam wszystkich i do jutra
:) Asia
zoska844
23 stycznia 2014, 20:30dziekuje wam za wsparcie :) bede na bierzaco informowac o rezultatach :)
niezapominajka33
23 stycznia 2014, 12:04Z takim nastawieniem na pewno się uda :)