A szło tak pięknie. Dieta od linijki, woda w litrach na dzień, ćwiczenia codziennie i ani kawałka cukru w żadnej postaci. I przypałętało się cholerne choróbsko. A tak pięknie wszystko żarło. I taka się czułam w mocy i sile i co? I przyszło coś, nawet nie wiem co, objawiło się opryszczką, zajadami, skorupą na twarzy, swędzącą skórą i bólem głowy. Najpierw mój ukochany narzekał, że go coś rozbiera, ale on jak to on, potrzymało go dzień, wziął przeciwbólowe, posmarował usta maścią, otrzepał spodenki i zapomniał, że chorował. A ja od czwartku obserwuję tylko kolejne symptomy, a od piątku, ani jeść, ani pracować, ani żyć.
Żal i żal i łzy i niech to szlag wszystko trafi!
samantha33
24 stycznia 2021, 18:06Dziś też obudziłam się z opryszczką na twarzy w okolicy ust i nosa. Biorę już heviran, mam nadzieję że pomoże.
Janzja
24 stycznia 2021, 17:17Oby prędko przeszło i wróci dobre żarlenie :)
Berchen
24 stycznia 2021, 16:52badz cierpliwa, minie, daj sobie czas a wszystko wroci do normy. duzo zdrowia:)
Mamalove
24 stycznia 2021, 16:45Zdrówka, nie poddawaj się, chorobami ie i znów będzie dobrze :)
Kolastynka
24 stycznia 2021, 14:12Oj to życzę zdrówka 🙂 trzymaj się 🙂