No to pękło.
31 dni bez słodyczy zaliczone.
Łatwo poszło :-)
Bez miziu, miziu.
Bez "tylko mały kawałek".
Bez "w sumie 29 dni z 31 to też dobry wynik".
Bez odstępstw.
Bez wymówek.
Bez marudzenia.
A teraz jeszcze nagroda sobotnia w formie jabłecznika z lodami i odpalam kolejne 31 dni.
I'm the warrior!
nowajusta
11 października 2020, 16:41Zazdroszczę i podziwiam! Cukier zawładnął całą mną!
Janzja
10 października 2020, 03:33Jabłecznik z lodami, ojoj, zaraz się rozmarzę ;D.
Zooma
10 października 2020, 07:32Hehe... Najpierw niech on wyjdzie smaczny. Z moimi umiejętnościami kulinarnymi to gwarancji nie ma :)
Janzja
10 października 2020, 12:20Bankowo wyjdzie, ja umiem tylko jabłeczniki i serniki i jabłeczniki wychodzą zawsze, miłego pichcenia :)
clio
9 października 2020, 19:16Gratuluję 🙂Ja się muszę zmotywować od poniedziałku do świąt, w niedzielę kawałek tortu urodzinowego syna i tyle. Kiedyś nie jadłam słodyczy 1,5 roku i zupełnie inaczej odczuwalam smaki, więc wiem że warto.
Zooma
9 października 2020, 20:13Dziękuję :) To trzymam kciuki. I wszystkiego najlepszego dla synka :)
clio
9 października 2020, 23:18A dziękuję, synek 180 wzrostu, 22 lata :-)
Zooma
10 października 2020, 07:25Hehe... To się udało. Wszystkie znajome mają maluchy i tak sobie zgeneralizowałam. Ale ile by nie miał lat, tort się należy :) Smacznego.
kasia.89
9 października 2020, 12:10Wow! Gratuluję :) mega wyczyn, ja z jednym dniem mam problem :)
Zooma
9 października 2020, 20:11A co musiałoby się stać, żeby to przestał być problem?
kasia.89
10 października 2020, 11:50Sama nie wiem chyba w psychice musi się coś przestawić, ale ostatnio udało się mocno ograniczyć więc choć z tego się cieszę
Agnusia93
9 października 2020, 09:32Gratulacje! Ja jeszce nie jestem gotowa. Slepowe słodycze spoko - nie kupuje, nie jem, ale ciasto na niedzielę upiekę...
Zooma
9 października 2020, 20:08Coś jest w tych domowych wypiekach. Jak się człowiek napracuje nad pieczeniem, to by sobie zjadł :D