Ojej, jak ja nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę mogła przystąpić do realizacji planu ćwiczeń i diety. Dzisiaj trzeci z trudnych dni i może będę mogła wyjść z łóżka - po 48 godzinach w bezruchu, poza wyjściem do toalety, coś niedobrego zaczyna się dziać w głowie :)
A mi tęskno do rozpoczęcia "walki", do pięknej i szczupłej sylwetki, do wymarzonych ubrań i lekkości w ciele. A tu trzeba leżeć, ewentualnie siedzieć cały dzień.
***
Od jutra dieta z Vitalii :)