Nie mam jeszcze dostępu do diety, ale postanowiłam zacząć oswajać organizm z nowym. Rano maszerowałam przez pół godziny, a potem chciałam poćwiczyć pierwszy film z KFO, ale byłam tak głodna, że po prysznicu od razu zjadłam śniadanie.
Na śniadanie parówki z chlebem.
Na drugie śniadanie zjem brzoskwinię. Na obiadokolację planuję sałatkę. W międzyczasie umówiona kawa na mieście.
***
Plan ćwiczeniowy na jutro: 6:40 marsz 30', potem KFO :)
***
Sałatka nie wyszła, bo zapomniałam zrobić zakupy. Zamiast tego była zupa pomidorowa z makaronem. A kawę wypiłam tak mocną, że w połowie drogi do domu musiałam ratować się snickersem.