Jutro organizuje panieński dziewczyny przyjaciela i wiem, że będzie alkohol, tort (zresztą mojej roboty) i przeróżne kolorowe przekąski. Więc powrót do diety od dziś zakończył by się klęską.
Choć to nie znaczy, że dziś będę się objadać o co to nie, od dziś powoli przygotowuje swój organizm do powrotu na zdrowe tory.
Obecnie szukam motywacji tak by tym razem wytrwać w treningach (których mi bardzo brakuje) oraz przy zdrowej diecie.
Mam nadzieje że dam radę.
Odezwę się w sobotę :)
jogifanka
26 lipca 2013, 21:45Udanej zabawy :-)