wiem, wiem dawno nie pisałam ale mam urwanie głowy.
W tym tygodniu nie było zbyt dobrze z dieta troszkę sobie pofolgowałam przez co na wadzę dziś wróciło 61,0 kg.
Przyszła mi również nowa płyta Ewki - Skalpel II - powiem Wam, ze jak Skalpel nie sprawiał mi większych trudności ba nawet za bardzo się przy nim nie męczyłam to Skalpel II daje mi w tyłek. Pot się leje strumieniem :) więc jestem bardzo zadowolona.
Jednak w tym tygodniu nie byłam w stanie ćwiczyć go codziennie to na najbliższy tydzień mam plan przeplatać I z II.
Aby poprawić sobie humor w piątek byłam u fryzjera i jestem hmm rudą blondynką. Ciężko mi określić kolor moich włosów. Wszystko zależy jakie światło na nie padnie albo jest to ciemny blond o lekko złotym (miodowym) odcieniu albo bardzo jasny rudy :)
W przyszłą sobotę idziemy na wesele :) zamówiłam w piątek nową sukienkę :) Mam w domu jedna taką śliczna z baskina ale jest czarna i nie wiem czy wypada iść na czarno. Nowa jest szafirowa powinna przyjść w tym tygodniu jak tylko ją będę mieć to przymierze i mam nadzieje, że pomożecie mi wybrać najlepszą opcję.
Ale wracając do sprawozdania to moje treningi:
Moje menu:
Napoje: staram się dziennie wypijać 1 l wody, 2-3 herbatki owocowe bez cukru, no i zdarza się jedna kawa inka z mlekiem.
Spokojnej niedzieli :*
Mam nadzieje, że w następnym tygodniu uda mi się być na bieżąco.
jogifanka
6 maja 2013, 15:43Kochana już się nie mogę doczekać Twego powrotu. Dobrze, ze miałaś czas na odwiedzenie mnie Twoja wizyta dała mi sporo energii. Z Wami mam zawsze wesoło i jakoś tak bez zmartwień :-) Pracusiu Kochany pamiętaj też o odpoczynku. :* Już nie mogę się doczekać wpisu Ps a efekty Twojej diety są naprawdę WOW!!
Motylia
21 kwietnia 2013, 21:36Powodzenia - niech ta Ewka Cię wymęczy :) super fotomenu