Dziś prawie udało się zgodnie z planem, było małe potknięcie i za kare nie będzie kolacji.
Rano przywitało mnie słoneczko :)
I tak jakoś mnie naszło by po zakupy na obiad przejechać się rowerem - więc zaraz po śniadanku wybrałam się moim rowerem do Lidla. Dzięki czemu dużo szybciej zrobiłam zakupy (dalej moje autko jest w naprawiony).
Po powrocie zabrałam się do treningu z Ewką dziś po raz pierwszy Skalpel - oj w niektórych momentach było ciężko ale dałam radę - choć mam problem z ciągłym napinaniem brzucha ale myślę że z każdym dniem będzie lepiej.
Co do dzisiejszego menu to:
Ś: grillowana kiełbaska biała, 1 jajko sadzone, 2 kromki chleba drwala + kawa z mlekiem
2Ś: (po treningu z Ewką) 3 łyżki jogurtu naturalnego, 1 łyżeczka domowego dżemu jeżynowego, garść musli tropikalnego + szklanka soku (połowa soku, połowa wody)
O: 3 łyżki ryżu curry, 3 łyżki duszonych warzyw (seler naciowy, papryka czerwona, cebula, kukurydza, pomidor), kawałek grillowanej piersi z indyka + szklanka wody
P: garść żurawiny, 2 łyżki lodów + szklanka wody
Ćwiczenia:
Skalpel
jogifanka
8 kwietnia 2013, 13:32Ależ pysznie i smacznie :-) No i rowerka zazdroszczę mój dalej kurzem obrasta. Ale jest nadzieja, ze słonko stopi zalegający śnieg