Ale to pewnie mięśnie, bo bardzo dużo w zeszłym tygodniu ćwiczyłam (niedziela - fitness + orbitek, poniedziałek - siłownia + 1 h aerobów, środa- siłowania+ 1 h aerobów, czwartek - fitness, piątek - 45 minut aerobów), no fakt może z menu nie było zbyt dietetycznie ale wymiary i tak minimalnie poszły w dół - w szczególności uda wave to magiczna maszyna :)
waga: 63,5 kg
szyja 32,5 cm
biceps 28 cm
talia 73,5 cm (-0,5 cm)
piersi 95 cm
brzuch 91,5 cm - (+ 2 cm wzdęcia mam nieziemskie)
biodra 95 cm -1,5 cm)
udo 61,5 cm 9 (-1 cm)
łydka 38 cm (-0,5 cm)
Menu:
9:15 Ś: ok 125 g białego chudego twarogu z jogurtem naturalnym i cebulką, ok 50 g wędzonego łososia + kawa z mlekiem i 1 łyżeczka cukru
11:30:13:15: 0,7 l wody mineralnej
13:30: 3 ptasie mleczka - na szczęście mężuś zabrał wporę ze stołu bo zjadłabym wszystkie
14:30 O: 1/3 małej blachy domowej pizzy + woda z sokiem pomarańczowym
19:00: 1 drink - cola, wódka, cytryna
20:30 K: sałatka grecka i 1 pieczywko czosnkowe + herbata z cytryną -> spontaniczny wypad do knajpki ze znajomymi
Ćwiczenia:
1 h fitnessu - uda, pośladki i brzuch
15 minut orbitreku
krcw
22 stycznia 2013, 13:21jesteśmy praktycznie tego samego wzrostu:);) fajnie myślałam że tylko ja jestem taka mała a tu coraz więcej takich dziewczyn:)
jogifanka
21 stycznia 2013, 08:24Jak wymiar idą w dół to i waga pójdzie :-) To był energetyzujący tydzień u Ciebie ;-) niech i ten taki będzie :-)