Wtorek był bardzo miły, dostałam już piereszy prezent urodzibowy ba sama sobie go wybrałam (zegarek) :) do tego mężuś kupił mi najnowszą książke Emily Giffin "Pewnego dnia" żebym miała co czytać na siłowni i w autobusie :)
Wczoraj ćwiczeń nie było bo mężuś w sklepie namówił mnie na kupno ps3 z movem więc po powrocie do domu graliśmy w tenisa, golfa, kręgle, strzelaliśmy z łuku, jeździliśmy na nartach więc ogólnie było wesoło. Najbardzirkbspodovał mi się tenis trochę sięvprzy nim zmachałam. Wczorqjsze brzuszki zrobie dziś na siłowni.
Menu:
5:30: kawa z mlekiem + 1 łyżeczka cukru
8:30 Ś: 90 g białego sera z pieprzem + 2 łyżki jogurtu naturalnego
9:30: herbata z cytryna + 2 kostki cukru
szklanka wody
11:30 2Ś: pół grahamki, 5 plasterków szynki z indyka, jajko na twardo, pomidor u 4 cm zielonego ogórka
2 x szklanka wody
14:30 O: 100 g uparowanego łososia, 50 g kaszy jęczmiennej, sałatka z 2 ztartych kiszonych ogórków, odrobiny drobno posiekanej cebulu i pieprzu + szklanka wody
20:30: herbata z cytryna i 1 łyżeczką cukru
Miłego dnia!
innaona
21 listopada 2012, 21:08No to bomba nowa forma treningu :-)