W pracy zawirowania, urwanie głowy co skończyło się moją totalną frustracją.
Menu:
Ś: 2 parówki, kromka chleba, kawa z mlekiem + 1 łyżeczka cukru
w miedzy czasie: herbata z 1 łyżeczką cukru
2Ś: 4 krążki ryżowe, malutka porcja sałatki (mix sałat, 1/8 tuńczyka, 1/4 pomidora, kawałek ogórka zielonego), herbata owocowa
w między czasie: kubek kawy z mlekiem
O: 6 pulpetów (mielone, cebula, ryż) ugotowane na prze do tego sos z prawdziwych pomidorów z bazylią + herbata owocowa
P: nic
K: herbata z miodem i cytryną + 4 malutkie placuszki ziemniaczane (robiłam mężowi i ten diabeł mnie skusił)
Ćwiczenia:
rano 420 brzuszków
60 kcal na wave (9 minut)
zestaw ćwiczeń na maszynach na plecy, biceps, triceps, brzuch
1 h na rowerze stacjonarnym 20,3 km i 486 kcal.
A teraz idę spać
padam na pyszczek.
Wyzwanie na najbliższy tydzień:
420 brzuszków codziennie rano
+ w tym tygodniu dwukrotna wizyta na siłowni (1 zaliczona, ze środową będzie ciężko, bo chcemy wyjechać na wszystkich świętych i muszę się wyrobić do 20 - z pełnym treningiem - jeśli uda mi się o normalnej porze wyjść z pracy [co jest mało prawdopodobne] to nie wiem czy zdążę :()
innaona
5 listopada 2012, 21:33Kochana jak tam po weekendzie??
innaona
5 listopada 2012, 21:31Kochana jak tam po weekendzie??
innaona
29 października 2012, 22:14Podejmuję wyzwanie i gratuluję treningu ja bez brzuchów