wiem, że nic nie pisałam przez ostatnie kilka dni ale byłam bardzo zaganiana.
Po ostatnim weekendzie w domu przytyłam obecnie ważę 70,7 kg (a było w piątek już 69,7 :()
No ale postanowiłam od poniedziałku na nowo tak by stracić to co przytyłam.
Więc była dieta oraz pełen zestaw ćwiczeń na siłowni.
Za to wczoraj wstałam z takim bólem gardła, że nie mogłam nic przełknąć, więc była przymusowa dieta. Jedynie zmusiłam się do zjedzenia obiadu który przeniosłam do pracy i do picia herbaty.
Wieczorem poszłam na wizytę do lekarza no i okazało się, że mam ostre zapalenie gardła i jestem obecnie na L4, wcinam antybiotyk i płuczę gardło. Więc też nie za bardzo mam ochotę jeść.
Dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 frankfuterki, 2 kromki chleba chrupkiego, kubek kawy, antybiotyk
2 śniadanie: 0,5 kg truskawek (pewnie będę je jeść do popołudnia)
kolacja/obiad: zupa (albo rosół albo zupa z kalarepy)
no i wylegiwanie się w łóżku.
innaona
6 czerwca 2012, 18:10Zdrówka życzę!!! A kg i tak spadną będzie magiczne 6 z przodu