Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaległości i o wakacjach



Nie mam ostatnio czasu na wpisy do pamiętnika i wygląda na to, że przez przyszły tydzień nie będzie lepiej   Te wpisy fajnie mnie motywują do utrzymywania diety więc teraz musiałam się troszkę zmusić, hehehe.
Nie stosuję żadnej nazwanej diety. Po prostu liczę kalorie i staram się je ograniczać do poziomu 1500 kcal. I są efekty
Teraz tylko dodam, że przez piątek, sobotę i dzisiejszą niedzielę kalorie w normie. W piątek dodatkowo odparłam straszną pokusę w postaci ciasteczek urodzinowych u szwagra

Teraz bardziej niż dieta zajmuje mnie planowanie naszych wakacji. Poświęciłam na to całą sobotę. Szperałam w necie i przeglądałam katalogi z biura podróży. Wreszcie na koniec dnia decyzja zapadła. Ach, jak dobrze. Odetchnęłam. Okazuje się, że dokonanie dobrego wyboru nie jest takie proste. Można przyjąć w ciemno to co zaserwują ale narzekać potem nie można. Ja jednak wolałabym uniknąć nieprzyjemności z "niespodzianek". Więc poświęciłam swój czas na przejrzenie opinii ludzi, którzy tam już byli.
Jakie było moje rozczarowanie, gdy dzisiaj dowiedziałam się, że cena jaką przedstawiła mi pani w biurze była nieprawidłowa, a prawidłowa jest dla mnie nie do przyjęcia
Wygląda na to, że wszystko trzeba będzie zacząć od początku.
A może macie jakieś fajne namiary na Turcję?

  • Kasiag1978

    Kasiag1978

    22 lutego 2010, 08:31

    to fajnie ze jesz to na co masz ochote ;) , i do tego ladnie chudniesz, to wlasciwe podejscie ;)) w ten sposob nie katujesz sie, rzadko kiedy zdarza sie ze odchudzanie sprawia przyjemnosc, gratuluje podejscia i postawy ;)) a co do urlopu, masz racje trzeba dobrze poszukac zeby sie nie nadziac, zwlaszcza jesli chodzi o wyjazdy zagraniczne, najlepiej poszukaj w necie opinie o wyjazdach zagranicznych, sa tez fora, gdzie z pewnoscia znajdziesz cenne porady, gdzie warto sie wybrac, a jakich miejsc lepiej unikac zycze powodzenia ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.