Jestem beznadziejna, nigdy nie schudnę i koniec..
Własny ojciec to potrafi podbudować..
dosyć mam
nie potrafię
przez 2 tygodnie wytrymuje a potem zawsze odpuszczam
:(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Jestem beznadziejna, nigdy nie schudnę i koniec..
Własny ojciec to potrafi podbudować..
dosyć mam
nie potrafię
przez 2 tygodnie wytrymuje a potem zawsze odpuszczam
:(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
mowyniema
18 września 2014, 23:39i czego oczekujesz? Otuchy, powiedzenia, że będzie dobrze, że dasz radę. ze potrafisz, że musisz. To jest Twoje życie, nie ojca, nie dziewczyn. Twoje. To jak je przeżyjesz zależy od Ciebie. Chcesz sie poddać, poddaj się. Skoro lubisz. Czujesz potrzebę ucieczki przed wyzwaniami, bo tak jest wygodniej, poddaj się. Nie zaczynaj. Leż na kanapie i wcinaj czipsy. To Twoje życie i Ty czynisz je takim jakim chcesz by było. Szukasz wymówek, a nie sposobów zmian. Więc trzymaj się tych wymówek. Widocznie bycie nieszczęśliwa i wiecznie szukającą pocieszenia jest dla Ciebie dobrą drogą zycia. I widocznie to Cię uszczęśliwia.