100g serka wiejskiego ligt, 50g jabłek z cynamonem, kawałek ciasta z jabłkiem
II śniadanie:
150g lodów Manchattan TRUSKAWKA WANILIA w postaci shejka
obiad:
3 ubite białka + 2 pieczarki + koperek + papryka
+ Desperados RED 250ml
inne i kolacja (15:00 - 21:00)
trochę słonecznika, kilka łyków coca-coli, 2 kawałki placka z jabłkiem, kilka gryzów kanapki, 3 łyżeczki lodów...
MUSZĘ SIĘ ODUCZYĆ TEGO PODJADANIA!!!
Dziś wstałam jakoś o 6:30
Zdążyłam zaliczyć 30min biegania!!!
Jestem z siebie dumna, że w końcu się udało
A to wszystko dzięki mojemu mężczyźnie, który doszedł do wniosku, że woli do pracy iść na 7 i wrócić o 15, a nie o 16 jak do tej pory I jeździ rowerem, a nie samochodem - głupio, więc się tak grzać w łóżku
Zaraz biorę się za SKALPELIK A potem pod prysznic
Dziś muszę załatwić kilka spraw, żeby nie tracić czasu potem kiedy Paweł wróci już z pracy i będzie można nacieszyć się sobą
(nadać w końcu tą paczkę,
kupić kołki na sznurki do wieszania prania,
zanieść cienie do powiek mami koleżanki,
umyć w końcu te okna,
odebrać paczki z oriflame)
Właśnie! Wczoraj żeby wykorzystać drożdże powstało ciasto nr 2, czyli placek z jabłkami i cynamonem Jednak chyba w genach coś jest, bo nieskromnie powiem, że całkiem smaczne te wypieki córki cukiernika
MllaGrubaskaa
10 lipca 2013, 15:41Ja się z Twoim dzisiejszym tytułem zgadzam w 100% :) Nie ma to jak orbi o trzeciej nad ranem :)) Ciacho wygląda obłędnie :))
zmianadzislepszejutro
10 lipca 2013, 10:47Już po skalpelu :) Teraz pod prysznic i w miasto :D
montignaczka
10 lipca 2013, 09:14a kilka dni w Górach Stołowych :) nie byłam jeszcze, a podobno piękne :D
montignaczka
10 lipca 2013, 08:35no to powodzenia :) milego dnia