Ostatnio moja motywacja do odchudzania jakoś oklapła.Niby budzę się z myślą , że dzisiaj jem zdrowo i małe porcje , ale kończy się tak jak zawsze.Podjadam , jem za dużo węglowodanów i słodyczy.
Konkurs odchudzania był dobrym motywatorem , dopingowało mnie to , że muszę zważyć się publicznie. Myślałam co wsadzę do paszczy . W głowie miałam zakodowane, że ostatni posiłek o 18 i umiałam się powstrzymać. Teraz potrafię zjeść coś jeszcze i o 22.
Karnet na ćwiczenia wykupiony. Chodzę 5 dni w tygodniu, ale już tylko na godzinę . Przeważnie jest to zumba, czasami step. Nie ćwiczę jednaj tak intensywnie jak kiedyś , bo bardzo bolą mnie nogi.
Staram się codziennie do pracy jechać rowerem (8 KM -w dwie strony), po południu dochodzi praca w ogrodzie Z ćwiczeniami nie jest więc najgorzej .
Tylko ta dieta.
Tak jak napisałam lubię rywalizację .dlatego zmotywowałam moje 2 córki i walczymy wspólnie.Każda z nas zważyła się w aptece , wzięła wydruk .Oczywiście na razie żadna z nas nie przyznała się do swojej wagi , wydruki zostały zaklejone w kopercie.I walczymy do 1,08,2014. Fundatorem nagrody pienieżnej zostaje mój mąż ( wstępnie płaci 10 zł za każdy zrzucony kg ) + nagroda główna dla tej , która zrzuci najwięcej procentowo do dnia 1,08,2014
U mnie początkowy wynik ważenia w aptece wyniósł 103,2 (po południu i w ubraniu), bmi 37,9
Rano na golasa 100,9.
Według moich obliczeń mamy z córkami 95 dni aby zawalczyć o lepsze ciało , zdrowie i kondycje.
Trzymajcie kciuki
marzenciag5
28 kwietnia 2014, 12:01Fajny pomysł. Powodzenia
alam
28 kwietnia 2014, 11:55Świetny pomysł, powodzenia! Buziaczki!!