Zauważyłam, że wiele z Was wstawia sobie zdjęcia szczupłych dziewcząt i wyobraża sobie , że tak wkrótce będzie wyglądać.U mnie wczoraj było odwrotnie. Motywatorem stała się dziewczyna o rubensowskich szktałtach .Ale od początku.
Po pracy szybko zrobilam domownikom obiad.Było dośc późno, więc nie chciałam się objadać i zrobiłam sobie szejka z bananem i otrębami.
i to nie był za dobry pomysł po na zumbie czułam , że zaczyna boleć mnie żołądek i przez cały czas burczało mi w brzuchu, odbijało się bananem. I wtedy zakiełkował mi pomysł , żeby nie iść na step.Mimo , że pod koniec ćwiczeń czułam się lepiej coś w głowie mówiło mi :" nie idź na step , możesz w tym czasie posiedzieć przed kompem .Godzina zumby zaliczona , ćwiczenia odfajkowane".I już wychodziłam z sali i wtedy zobaczyłam dziewczynę dużą grubszą ode mnie.I nie , wcale nie pomyślałam , że jak tez tak mogę wyglądać .
Pomyślałam , że ona próbuje , a ja tak łatwo się poddałam .Wróciłam na salę i zaczęłam ćwiczyć.Było potwornie ciężko, pot kapał mi na podłogę.kiedy wydawało mi się , ze już nie dam rady , kątem oka widziałam tą otyłą dziewczynę , która nawet nieźle sobie dawała radę.Była czerwona jak burak , ale nie poddała się .A 3 chuderlaki wyszły z zajeć bo nie dały rady.
Waga łaskawsza dla mnie bo pokazała 103 kilo.Spadek od 11 stycznia 1,60 kg.
Dzisiaj do pracy pojechałam rowerem , chociaż mąż zaproponował mi , że podwiezie mnie autem.Zapatulona w ciepłą kurtkę z kapturem , czapkę , 2 pary rękawiczek, 2 metrowy szalik wyruszyłam i 4 km zaliczone.
W planach jeszcze godzina zumby i godzina ćwiczeń.I powrót z pracy oczywiście rowerem.
Na śniadanie upieklam w kuchence mikrofalowej bułeczkę z otrąb i słonecznika.Połówka zjedzona z sałatą i rzodkieką , do tego kubek mleka.
Teraz robię kawkę i zabieram się ostro za pracę.
Windsong
25 stycznia 2014, 10:50Pełna podziwu jestem dla Ciebie! Idziesz jak burza! Gratuluję :)
grubaskaa30
24 stycznia 2014, 01:06gratuluję samozaparcia ;) tak trzymaj!
paniania1956
23 stycznia 2014, 19:21brawo!
johana78
23 stycznia 2014, 10:08wow, gratuluje samozaparcia na zumbie, ja niestety z moimi kolanami nawet się na zumbe nie wybieram :(. Trzymam kciuki za Ciebie i tą dziewczynę na zumbie. Może ją poznaj i wspierajcie sie razem :D
TuSia2606
23 stycznia 2014, 09:37No no no dałas rade :) Oby taka motywacja trzymala się Ciebie caly czas:) Buziaki
LadyMuffin
23 stycznia 2014, 09:33Miałam kiedyś dokładnie taką samą sytuację, daje to porządnego kopa! :)
Ajvonkaha
23 stycznia 2014, 09:25Motywatory - extra chude laski moga w pewnym momencie zdemotywowac bo to jest jak dążenie do upragnionego ale nie osiągalnego celu. Moim motywatorem jest marynarka którą kupila i jest za mała a strasznie mi sie podoba :) wiec musze sie w nią wpasować :) Trzymam kciuki za dietę i wytrwalośc w ćwiczeniach
Grubaska.Aneta
23 stycznia 2014, 09:20Pięknie że waga leci, to znak że się pilnujesz z jedzonkiem, a i ruch tez pomaga ale czy drogi sa odpowiednie na jazdę na rowerze? bo u mnie nie dało by rady tak zaśnieżone i zlodowaciałe miejscami że tylko wyjechać i się połamać na pierwszym lepszym zakręcie:/