Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
02,08,2012/2


 Wczorajszy dzięń uplynął bez większych wpadek żywieniowych.Jadłam zdrowe rzeczy, ale miałam wrażenie , ze było tego za dużo.Ale rana niespodzianka .Szklana pokazala 99.30.Hurra! Spadek 0,7 Więc żeby chudnać trzeba jeść.Mam nadzieję , że jutroParadoks odchudzania – schudniesz 3kg i nie widać efektów, przytyjesz 1kg i od razu wszystko widać. o dalej będziemy się lubić ze szklaną

Wczoraj zaliczylam wieczorem bieg na 6 km, plus 2 km marszu.Było cieżko.Trasa dłużyła się niemiłosiernie.Biegłam i sapałam, a mój mąż przebieg kolo mnie jak antylopa.Dopiero uzmysłowilam sobie jak jestem wolna.Moj bieg to raczej posuwisty szybki marsz.Ale z drugiej strony jakby mojemu mężusiowi dać 30 kg worek  , to nie szlo by mu tak lekko.Moj mnie pociesza , że z każdym kiloskiem będzie lżej

Twoja dziewczyna przytyła? – Każ jej biegać 20 km dziennie. Po miesiącu będzie 600 km dalej

Mogę mieć jednak pretensje do siebie, bo przecież nikt nie zapakaowal mi tych 30 kg na plecy-to ja sama na to zapracowałam

Chwila przyjemności... –  kilogram okrągłości

  • wagofobka

    wagofobka

    2 sierpnia 2012, 17:25

    Ja też wolę coś innego, choćby dlatego, że kolana by dostały po pupie strasznie, a już miałam kilka razy sygnały, że przeciążać ich nie powinnam. Ale gratuluję, 6km to strasznie dużo!

  • anetalili

    anetalili

    2 sierpnia 2012, 14:41

    To i tak sobie świetnie poradziłaś, ja bym chyba nawet pół km nie dała rady.

  • Kapierka

    Kapierka

    2 sierpnia 2012, 14:31

    Podziwiam. Ja nie mogę biegać - kolana mi nie dają. Zamierzam natomiast ćwiczyć w domu i zapisać się na aqua aerobic, jak tylko znajdę jakiś w miarę przystępny cenowo.

  • anilewee

    anilewee

    2 sierpnia 2012, 10:52

    ja wolę inne anktywności niż bieg;) a Tobie pewnie, że z każdym km będzie łatwiej:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.