Dzięki za wszelkie komentarze i słowa otuchy.
Wczorajszy dzień niemal wzorcowy pod wzgledem diety.Jedna mała wpadka to mała kanapka z, która pochłonełam robiąc mężowi kolacje.A i jeszcze jedna wielka mucha , ktorą połknęłam jadąc na rowerze.Eeeeee.....Fuj....
Wczoraj miałam zacząć biegać, ale córka wyciągnęła mnie na rower.Przejechałam ze 30 km i czułam sie świetnie.Jednak dobrze się ruszać,boli mnie wszystko , ale poczułam się mlodsza o parę lat. co najważniejsze humor i samopoczucie lepsze.
Muszę trenować bo zapisalam sie na dwa rajdy.Jeden jednodniowy , a drugi 3 dniowy(A trasa do przejechania to nawet 100 km dziennie)
A i waga zlitowała sie i pokazała101.40.Więc zbliżam sie do paskowej.A potem następny malutki kroczek to 9 z przodu.
Dziesiejsze menu:
ŚNIADANIE:2 kanapki z pastą rybną, parę plasterków ogórka zielonego, plasterek kiełbasy
II ŚNIADANIE:koktajl truskawkowy na kefirze
OBIAD:Pulpety, warzywa
PODWIECZOREK:koktajl truskawkowy, owoc
KOLACJA : koktajl białkowy
Koleżanka przed chwilą przyniosła swojskie ciasto(kupila mieszkanie).I co? Jak mam się nie złamać.Wciąż walczę...........
TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI.MUSZĘ BYĆ TWARDA .POWIEM NIE , DZIĘKUJĘ
duszka189
19 kwietnia 2012, 19:12rowerkowanie równie dobre i skuteczne co bieganie:)
nelka70
19 kwietnia 2012, 14:45to może poćwicz przed tym ciastem... tylko energicznie i konsekwentnie ;) powodzenia
adem
19 kwietnia 2012, 13:28świetne ćwiczenie! :) muszę ukraść i praktykować przy każdej okazji :)
extaza
19 kwietnia 2012, 12:14oj taka mucha moze miec z 1kcl heheh nie martw sie nie przytyjesz ;-)))uciekam z daleko bo to ciasto mnie juz kusi...
anilewee
19 kwietnia 2012, 10:55swoją drogą ciekawe ile taka mucha miała kcal hehe;P a swój rower też muszę wyciągnąć!
jerzokb
19 kwietnia 2012, 09:56Podoba mi się to ćwiczenie:-)
anetalili
19 kwietnia 2012, 09:31oprzesz się i będziesz z siebie dumna:)
aeroplane
19 kwietnia 2012, 09:30kanapka jeszcze by uszla, ale ta mucha ;))