Muszę bardziej w siebie wierzyć
Nie pisałam na Vitalii., bo jakoś stracilam ochotę i werwę do ćwiczeń i dietki
Miałam urlop -opracowałam plan diety i ćwiczeń.
Dość wyśrubowany i przyznam się , że jedynie przejażdzki rowerowe zostały zrealizowane.Zresztą trochę pod przymusem , bo koleżanka przyjeżdzała po mnie.
Jak ruszylam już swoj tlusty tylek z fotela, to przejeżdżałam 30 -50 km.ale sama od siebie nie zrobilam nic
.W odstawkę poszły kije, bieganie i 1000 brzuszków.
PRZESTAŁAM WIERZYĆ , ŻE MI SIE UDA SCHUDNĄĆ
ALE KONIEC Z MARUDZENIEM
Moje córki kupiły matę do tańczenia.Myślałam , że znowu jakieś badziewie.
Ale spróbowałam i świetnie się bawiłam .Pot lał się ze mnie
mogorzeja
29 lipca 2010, 13:41Ale też powracam, jeszcez tylko dzień , może dwa i opuszczą mnie goście i będę miała czas dla siebie. Nareszcie............................
grubaska55
28 lipca 2010, 23:21wydaje mi się ,że każda z nas przechodzi taki okres ale najważniejsze jest to, że powracamy i na nowo zaczynamy walczyć o siebie:))
Terka1965
28 lipca 2010, 15:35MATĘ DO TAŃCA KUPIŁAM CÓRCE W ZESZŁYM ROKU POD CHOINKĘ BYŁO TYLE FRAJDY ZE NAWET GOSCIE ŚWIĄTECZNI TAŃCZYLI ,ALE NIESTETY MOJE SŁODKIE POTWORY ZNISZCZYŁY PŁYTĘ NIE WIEM CZY MOŻNA TAKĄ DOKUPIĆ I MATA LEŻY A SZKODA BO TO I RUCH I ZABAWA PRZEDNIA .BUZIAKI I BIERZEMY SIĘ ZA SADŁOWA
Zoozanna
28 lipca 2010, 13:47To musi być fajna zabawa. Musisz w siebie wierzyć. To nie jest tak, że nie zrobiłaś nic, trochę już zrzuciłaś i nie zmarnuj tego. Wiesz, ja dziś doszłam do wniosku w rozmowie z jedną z Vitalijek, że nasze odchudzanie składa się z malutkich etapów. Każdy dzień jest takim malutkim krokiem w stronę sukcesu. Każdy przysiad, każdy skłon, nawet jeśli to nie są to super działające ćwiczenia, lepiej zrobić 5 przysiadów, niż nic. No i jeszcze jedna podstawowa sprawa. Musisz codziennie pisać na Vitalii, bez tego żadna dieta cud nie zadziała. Przetestowane na mojej własnej,wielkiej osobie.