Dzisiaj dzień zapowiadał się wspaniale.Rano wspaniałe słoneczko nad Raciborzem.W końcu pajechałam do pracy na rowerze.Już zaplanowalam sobie aktywny plan dnia.Po pracy z koleżanką miałyśmy zaliczyć wycieczke rowerową ( około 20 km), godzina marszu z kijami, praca w ogrodzie.Siedzę teraz w pracy , a za oknem coraz bardziej się chmurzy.Eh...Nie wiem czy coś wyjdzie z moich planów ćwiczeniowych.
Za to jeśli chodzi o stosowanie diety -to jestem z siebie dumna .Zawzięlam sie .Nawet nie mam ochoty na słodycze.Do tej pory nie mogłam im się oprzeć. Ale nie zapeszajmy....
Po ubraniach widzę , że zrobiły się luźniejsze.Może w koncu stracę to nadrobiłam w święta.Postanowiłam nie ważyć się codziennie( bo zauważylam , że to stawalo się powoli moją obsesją)Zważę się w sobotę.
hitu1212
9 maja 2010, 00:40....trzymaj się i powodzonka życzę....
Windsong
8 maja 2010, 08:24nas nie rozpieszcza, mi w takie zachlapane dni ciężko oprzeć się słodyczowej pokusie, tym bardziej możesz być z siebie dumna, że z dietką wszystko ok :) powodzenia.
grubaska55
7 maja 2010, 22:38oj pogoda płata nam figle,nie ma jak ruch na świeżym powietrzu...gratuluje wytrwałości dietetycznej:)
adriana100
7 maja 2010, 18:09Powodzenia w dalszym odchudzanku. Miłego wieczoru.
anilewee
7 maja 2010, 15:56ojj tak pogoda to nam płata figle:/, niech w końcu to słonko skończy ten swój fajrant!;P i powodzenia dalej z dietką!:) a zgadzam się, że codzienne ważenie źle wpływa:/;P
Terka1965
7 maja 2010, 15:07Czekam na sobotni raport ,mam tylko nadzieję że nie odstawisz mnie za bardzo w tyle . ale powodzenia .P.S lodów nie było zdechłam bez .Pa
jerzokb
7 maja 2010, 13:16żeby tak i mnie opuściła ochota na słodycze ... .
basia1234.zabrze
7 maja 2010, 13:06Bardzo dziekuje