WITAM.
WCZORAJSZY DZIEŃ TO TOTALNE LENISTWO.
Jedyne kalorie , ktore straciłam , to wtedy kiedy kibicoowalam Malyszowi.Darlam się , tak , że moje dzieci zbiegły z piętra,aby zobaczyć co sie dzieje.Ale warto było ., bo Malysz stanal na podium.
Z dietka gorzej , bo w domu było za dużo jedzenia.jak to przy imprezie.
Ale od poniedzialku, zgodnie z tradycją znow walczę.i gdzie tu sens.To co stracę , to w weekend nadrobię.ale koniec marudzenia, Dzisiaj mam w planach aerobik.
Terka1965
16 marca 2010, 21:02Jak tam u Ciebie widać już 8 ? bo u mnie cieniutko im bardziej tego chcę tym gorzej mi wychodzi . Pozdrawiam
muzina
15 marca 2010, 19:35Ja waze sie raz w tyg. w sobote i nawet jesli mam ciezki weekend , to wiem ze do nastepnej soboty cos zrzuce...
anulka19801980
15 marca 2010, 18:44U mnie pewnie do bani, wagi nie mam nadal z czuję, że nic mi nie spadło, po ubraniach nie widzę różnicy i w centymetrach też. Także nie narzekaj. Mi się udało pierwszy weekend spędzić bez grzeszków, a dziś wielkieee jabłko syna pochłonęłam;))
anilewee
15 marca 2010, 16:12ojj tak super Małysz pofrunoł w 2 serii;) kochana a może waż się w pt lub sob rano, nawet jak coś w weekend podjesz to do kolejnego ważenie powinno coś znów spaść:)
sylaslon
15 marca 2010, 13:56takie zostana,bo w koncu mordowac caly czas to nie bardzo:))) hahaha wiekszosc z nas ma wekeendowe wpadki ale od poniedzialku znow dietki:) Buziale:))
Gwiazdeczqa
15 marca 2010, 13:39U mnie też weekend do bani. ale teraz będzie już lepiej ;)
emlu83
15 marca 2010, 12:58Oj od razu w weekend przybierasz... Trzeba myslec pozytywnie i sie nie zalamywac i za kazdym razem walczyc!! A będzie dobrze Pozdrawiam, Emi