No nie tego się nie da inaczej wytłumaczyć, ja poprostu przechodzę samą siebie, i tu niby obiecuje taką poprawę i niewiadomoco! a wychodzi jak zawsze. Jakoś tak jak mam jeden dzień diety, to następny już sobie nagradzam, bo w końcu wytrzymałam jeden dzień, nie no rewelacja zitka brawo. Muszę zmienić pasek, O BOŻENA! przytyłam do 66 kg to już ewidentny wstyd, nawet zitkowa mama waży mniej - i tego chyba najbardziej nie mogę znieść. Nie piszę już wam że biore się za siebie i takie tam bo robie to co wpis i dupa blada, poprostu wiem że musze i tyle, nawet zapisałam się do grupy nie jedzącej słodycze w czerwcu i zamierzam dotrzymać owe postanowienie hehehe dobre a 1 czerwca dopiero się zaczął.
Ostatnio widziałam swoje zdjęcia z imprezy tak pod koniec maja, wielki gigantyczny księżyc w pełni no już nawet morde mam jak na budyniu. Nie powiem ostatni miesiąc ćwiczyłam na przemian turbo firę z chalean extreme, i dało mi popalić w ramiona, są bardziej wyżeźbione ale ni cholery szczuplejsze no i te dodatkowe 2 kg poprostu super nawet na okres nie mogę zwalić. A dziś sie wybieram w celu poszukiwania sukienki na zapowiadające się wesela, chyba jakąś ciążówke wybiore. No ręce mi opadają.
Do tego tak tak pochwalę się by się wstydzić przez następny miesiąc, nie zmieściłam się w sukienke właśnie w ramionach, w drugiej mój brzuch wychodzi poza mój nos i nos pinokia, wygladam jakbym była w ciąży ( i tutaj nie przesadzam jak większość osób mówiących jedynie o swoich boczkach) ja nawet juz boczków nie mam bo wszystko jest takie zbite i wzdęte jak jasna cholera. Zakładam spódniczkę ( bo na dworze upały jak skurczybyk) i co popruta na dupie, widocznie nie pamietałam jak ostatnio się w niej wybrałam i pewnie mój nażarty tyłek chciał się rozluźnić. AAHHH DNOOO!!
Kończę ten wspaniały wpis, pełen goryczy, zitkowego rozczarowania i ukrytych kurw i chujów ;)
fruit.
7 czerwca 2011, 18:53Sukienkę kupiłam w Housie. teraz jest tam dużo takich i podobnych, a część jest poprzeceniana. ;)