Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 dzień
5 września 2008
Właśnie skończyłam kolację - pyszną sałatkę z pomidorków, mniam i teraz delektuję sie herbatką. Dzisiaj dopadły mnie tzw. "kobiece dni" i jestem trochę bez sił, czyli nie będzie biegów tylko spacerek. Po wczorajszym dniu, dzisiaj nie skusiłam się nawet na malutki kęs tortu urodzinowego w pracy. (jestem zadowolona), a jutro ważenie, już się boję. Jetem trochę poddenerwowana i ciekawa, czy moja waga chociaż tyci, tyci spadła - oby.