Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 dzień
3 września 2008
Nareszcie dostałam się do klawiatury, bo u mnie wszyscy chcą korzystać z komputera w tym samym czasie. Moi drodzy jestem dzisiaj zadowolona z siebie, ponieważ nie dałam się skusić na torcik poweselny, a był tego, było. Walczyłam ostro ze sobą i wygrałam, inni jedli ciasteczko a ja suróweczkę. Wieczorem 1 godzinka intensywnego truchtu na bieżni a potem herbatka z L-karnityną (mandarynkowa, na odchudzanie) pyszna - polecam wszystkim.