zdałam sobie sprawę z tego jak napisałam ten tytuł. to straszne jak mogłam do tego dopuścić. no ale stracić 40 kilo w rok to chyba nie jest wygórowane zadanie. znaczyło by to że:
a) stracić 20 kilo do czerwca 2016 roku ( do końca marca -10 kilo, do końca czerwca kolejne -10 kilo)
b) stracić 20 kilo do grudnia 2016 roku ( do końca września -10 kilo, do końca grudnia -10 kilo)
to jest zadanie do wykonania. tym bardziej że mój Z. z tego co wiem już kupił mi pierścionek zaręczynowy i za niedługo pewnie mi go wręczy. więc ślub w planach będzie a muszę wyglądać pięknie i kobieco w białej kiecce a nie jak beza świeżo upieczona.
jestem dobrej myśli, plan jest realny, nie gwałtowny bo efekt jojo ni jest mi obcy i nie chce go po raz kolejny przechodzić.
założenia diety mam, chęci są, więc do dzieła.
Nejtiri
3 grudnia 2015, 20:28Przede mna dokladnie tyle samo (rowniez po XX yoyo)! Powodzenia!
zielony.malachit
3 grudnia 2015, 23:23Damy rade :) powodzenia również :)
Blondynka94
3 grudnia 2015, 17:58powodzenia :) łe, co to jest 40 kg? minie jak z bicza strzelił ;)
zielony.malachit
3 grudnia 2015, 18:25heh dzięki wielkie :)