Gdyby dało się cofnąć czas.To nie pierwszy raz.Najważniejsze żeby wstać.Nienawidzę siebie i tego uczucia,gdy budzę się cała spuchnięta z pełnym rozepchanym żołądkiem nie mając na nic sił ani ochoty.W poniedziałek dostałam napadu obżarstwa nie było tego strasznie dużo ale 2 dni wykreślone z życiorysu. Jadłam co popadnie nawet coś za czym specjalnie nie przepadam.Koniec z tym obiecuje,że od jutra będę idealna i dojdę do celu.
Dobranoc.
angelisia69
15 czerwca 2016, 03:52wspolczuje :( mimo ze nigdy nie doswiadczylam,dopmyslam sie ze problemy tej natury siedza w glowie nie w brzuchu/zoladku
manuka
14 czerwca 2016, 22:20czy masz może swojego psychologa - polecam (zero złośliwości, sama korzystam z terapii).
HoneyMoons
14 czerwca 2016, 22:18Trzymam kciuki! <3