Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
error


Nie cierpię mojej matki. Naprawdę jej w tym momencie nie cierpię. Jest najbardziej irytującą osobą dzisiejszego dnia. 
Wiem, że jestem grubą świnią, ale naprawdę nie musi mi tego co chwila uświadamiać.
Chciałam zjeść sobie durną krówkę, zwykłą durną krówkę, a ta spojrzała na mnie spode łba i powiedziała tylko 'chyba nie powinnaś'. Jak ona tak mogła? Myśli tylko o moim dobrze? Nie sądzę. Gdyby tak było nie siedziałabym teraz becząc i pisząc ten bezsensowny post.  
Mnie to naprawdę zabolało. Nie potrzebuję takich motywacji. Czy ona nie może zwyczajnie dać mi świętego spokoju? Jej robię krzywdę czy sobie? 
Tak bardzo chciałabym, żeby przestała mi robić takie numery.


W tym momencie mam tylko ochotę umrzeć. 
  • Invisible2

    Invisible2

    1 września 2013, 17:15

    Wiesz, nie raz słyszałam podobne rzeczy od matki! Ale udowodnij Jej, że dasz radę! Teraz specjalnie chwalę się Jej postępami w odchudzaniu :)) Będzie okej, olej Ją i rób swoje! Powodzenia :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.