Weekend tradycyjnie minął zbyt szybko, no ale w sumie trochę rzeczy ogarnęłam, więc to jest plus.
W piątek pracowałam z domu, miałam mieć luźniejszy dzień, ale niestety telefony się urywały, w pracy awaria goniła awarię i totalna nerwówka. Wieczorem poszłam na roll masaż, a później do kolegi na urodziny. No tu niestety dietetycznie nie było ;) wpadło kilka drinków (whiskey+sprite) i 3 kawałki pizzy.
Sobota rano roll masaż, a póżniej umyłam okna w dwóch pokojach i trochę ogarnęłam mieszkanie, więc powiedzmy, że miałam jakąś dawkę ruchu ;)
Dziś rano z kolei poszliśmy z M. na tajski masaż, ale robiony przez tajki, więc trochę tak egzotycznie było. Masaż tajski sam w sobie nie jest bardzo relaksujący, momentami nawet bolący, ale mimo wszystko wyszliśmy zadowoleni, tym bardziej, że przez tą godzinę ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Leży się na matach na podłodze, w pomieszczeniu bez światła, w tle leci muzyka relaksująca, a tajki masują, naciągają, chodzą po Tobie i robią różne inne dziwne rzeczy ;)
Potem pojechaliśmy na zakupy i trochę się obkupiłam, była promocja w Butiku i wszystkie bluzki po 9,9 więc wzięłam kilka, pozostałe rzeczy były przecenione o 50%, więc kupiłam jeszcze fajną marynarkę za 44 zł, torebkę za 25 zł, dwie chusty po 9,9 i sweterek za 25 zł. Takie zakupy to ja lubię ;) Poszliśmy jeszcze do Vero Mody i kupiłam 3 pary jeansów, łącznie za 155 zł :) Aha i jeszcze buty jedne u chińczyków na Marywilskiej, a będą tam oczywiście poszliśmy do spożywczego z oryginalnymi chińskimi rzeczami i kupiliśmy zapas makaronów, sosów sojowych, grzybów mun itp, lubię tam kupować, bo są dobre i tańsze niż w marketach na działach Kuchnie Świata.
Tak się w ogóle zastanawiam, czy nie pójdę jednak na siłownię i nie wezmę sobie trenera, aby mi ułożył zestaw ćwiczeń. Bo prawdę mówiąc jak na 3,5 miesiąca to moje efekty nie są zadowalające, tym bardziej, ze ćwiczę min 4 razy w tygodniu. Może robię coś źle, może jednak powinnam dostać się w ręce kogoś kto się na tym lepiej zna. Pomyślę jeszcze o tym po majówce, ewentualnie poproszę kogoś, aby mi na urodziny karnet kupił :)
Co do menu:
Piątek - dzień 95
Śniadanie:
- Placuszki z jagodami (przepis w pamiętniku)
- Kawa z mlekiem
II śniadanie:
- jogurt bananowo-jagodowo-truskawkowy (przepis w pamiętniku)
Obiad:
- makaron w sosie szpinakowo-pomidorowym z chorizo (przepis w pamiętniku)
Kolacja w pubie:
- 3 kawałki pizzy
- 4 drinki whiskey ze sprite
Sobota - dzień 96
Śniadanie:
- owsianka z gruszką
II śniadanie:
- kiełki na patelnię z suszonym pomidorem i kukurydzą, podane na pekińskiej (przepis w pamiętniku)
Obiad:
- makaron z sosie szpinakowo-pomidorowym z chorizo
Kolacja:
- mus truskawkowy z jogurtem i crunchy (przepis w pamiętniku)
Niedziela - dzień 97
Śniadanie:
- kanapki z orkiszowym, masłem, jajkiem i rzodkiewką
II śniadanie:
- banan
Obiad (na mieście):
- pieczona pierś z kurczaka podana z sosem śmietanowo-ziołowym, do tego ryż i bukiet surówek
- lampka wina białego
Kolacja:
- kanapki z orkiszowym, masłem, goudą, pomidorem i koperkiem
ĆWICZENIA:
Piątek - brak (jedynie roll masaż)
Sobota - brak (jedynie roll masaż + mycie okien i sprzątanie)
Niedziela: 85 minut steper
sarna88
15 kwietnia 2014, 09:51ale pychotka :D ja też zastanawiam sie nad masażem ale interesują mnie bańki chińskie :D
Zbyt.gruba
15 kwietnia 2014, 13:05Ja z chęcią poszłabym jeszcze na masaż gorącymi olejkami :)
FITmama
14 kwietnia 2014, 23:09ja uwielbiam masaże wszelakie, to musiało byc fajne, pozdrawiam
Zbyt.gruba
15 kwietnia 2014, 13:06Ja najbardziej lubię masaż stóp i dłoni, są mega relaksujące :_)
Izek31
14 kwietnia 2014, 16:38Masaż tajski opisałaś to bardzo zachęcająco....jedzonko wygląda obłędnie aż ślinka cieknie.
Zbyt.gruba
15 kwietnia 2014, 13:06:)
grgr83
14 kwietnia 2014, 12:53Wow to zaszalałaś na tych zakupach, aż Ci zazdroszczę;) Menu obłędne. Co do trenera z własnego doświadczenia polecam. Ja w styczniu wzięłam sobie godzinę z trenerem koszt ok 60 zł, pokazał jak ćwiczyć i ułożył mi 2 zestawy ćwiczeń. Potem chodziłam 2-3 dni w tygodniu i po miesiacu ludzie zaczęli widzieć efekty, a ja zmniejszyłam odrobinę bioderka i pupę, z którymi miałam zawsze problem (biegi, rowerek, orbik nie działały)
Zbyt.gruba
15 kwietnia 2014, 13:07No właśnie dlatego też chyba jednak zainwestuję w trenera, bo muszę popracować nad pewnymi partiami, a widzę, że sama nie dam rady niestety :(
Mafor
14 kwietnia 2014, 08:31zjadlabym taki jogurt z musem truskawkowym
Zbyt.gruba
14 kwietnia 2014, 12:01Robi się go błyskawicznie, więc polecam
ULLKAA28
14 kwietnia 2014, 06:35Menu jak zawsze mniaamm..placuszki jagodowe wyglądają przesmacznie :D Masaż tajski - brzmi zachęcająco :D
Zbyt.gruba
14 kwietnia 2014, 12:01Polecam wypróbować te placuszki :)
jolakosa
14 kwietnia 2014, 05:33zakupy zawsze podnoszą poziom naszego zadowolenia :)
Zbyt.gruba
14 kwietnia 2014, 12:00Ale tylko te udane zakupy ;) przynajmniej w moim przypadku tak jest :)
Grubaska.Aneta
13 kwietnia 2014, 23:15A propo jedzonka nie masz jakiegoś sprawdzonego przepisu na pasztet dietetyczny najlepiej warzywny? Kupiłam silikonową keksówkę i szukam dobrego przepisu:)
Zbyt.gruba
13 kwietnia 2014, 23:16Wrzywny to nie, ale ostatnio na blogu Qchenne Inspiracje dziewczyna wrzucała na zwykły pasztet przepis (zawsze to lepsze niż kupny)
jolakosa
14 kwietnia 2014, 05:33ja mam przepis na pyszny pasztet z selera
Grubaska.Aneta
13 kwietnia 2014, 23:13No to stres wyładowany na zakupach, widać lubisz po sklepach szaleć jak i ja;) powiedz mi gdzie kupiłaś te kwadratowe szklaneczki bo ja na takie właśnie choruję a nigdzie nie mogę ich dostać:( u mnie dzisiaj też musowo-truskawkowo-jogurtowo, takie deserki są prze smaczne:)!
Zbyt.gruba
13 kwietnia 2014, 23:15Anetko, te szklanki były w zestawie z whiskey, chyba czerwony jasiek, ale to już jakiś czas temu. Co do zakupów, to ja o dziwo nie przepadam za nimi, ale te były szybki i efektowne, dlatego jestem zadowolona :)
Grubaska.Aneta
13 kwietnia 2014, 23:18Kurcze, wiem że Johny Walker też miał takie ale że nie pijam takich trunków to i szklaneczek takich zajefajnych nie mam:( a przydało by mi się przynajmniej z 20sztuk, z myslą o pakowaniu do nich sałatek warstwowych na imprezy domówkowe