Ku mojemu zaskoczeniu, waga dziś -0,6kg, i o dziwo nie miałam dziś też już takich napadów głodu :) Może rzeczywiście organizm domagał się z jakiś powodów wiecej jedzenia. Tak czy inaczej, dobrze, że już przestał ;)
Dziś znów cały dzień w sumie w biegu, najpierw do pracy, potem szybkie zakupy, potem po córkę do szkoły, potem na obiad do naleśnikarni, potem na kąpiel maluszka do szwagierki i w sumie byłam w domu po 20. Chwila czasu dla córki, a potem za ćwiczenia.
A propo córci, dziś na harcerstwie dostała informację o obozie harcerskim i oczywiście napaliła się na wyjazd. M. mówi, że dobrze jej to zrobi, druhna też jak z nią rozmawiałam powiedziała, że spokojnie może jechać, bo jest ogarnięta itp, ale wiecie, dla mnie ona nadal jest taka malutka i kruchutka (8lat), wiem, wiem syndrom nadopiekuńczości we mnie jest ;) Oczywiście zadzwoniłam też do jej ojca, zeby dołożył połowę kosztów wyjazdu, no ale jak się mogłam spodziewać wypiął się, stwierdził, że płaci alimenty i ani złotówki więcej na nic nie da...no cóż M. od razu powiedział, żebym się go nie prosiła, że on zapłaci całość! Na szczęście M. traktuje J. jak swoją córkę. Ona jego też jak kogoś najbliższego, w jej hierarchi jestem Ja, M, a dopiero potem ojciec.
A wracając do menu dzisiejszego, nie bardzo mogę określić kaloryczność, bo byłąm w naleśnikarni i nie wiem ile miał kcal naleśnik, ale w sumie menu grzeczne całkiem ;)
Śniadanie:
- kanapki z twarogiem chudym, truskawkami, syropem z agawy
- kawa z mlekiem
II śniadanie:
- serek wiejski lekki
- dwie rzodkiewki
Lunch:
- grejpfrut, 2 mandarynki, żurawina
Obiad:
- naleśnik ze szpinakiem, kurczakiem, suszonym pomidorem, mozzarellą
Kolacja:
- dwie kanapki z masłem, rzodkiewką
- kefir
Ćwiczenia:
- 60 minut steper
- 10 minut dywanówki + rozciąganie
Motywator:
bethechange
1 kwietnia 2014, 10:03To Twoje menu wyglada mega smakowicie :) bede zagladac:) pozdrawiam i zycze powodzenia:) i gratuluje oczywiscie :)
Zbyt.gruba
1 kwietnia 2014, 10:50Dzięki i zapraszam :) Tobie również powodzenia ;)
GloriaM
30 marca 2014, 21:03skad ja znam te historie pod tytulem "przeciez place alimenty" . Czy dziecko chore, czy zdrowe, czy ma rok szkolny czy wakacje to alimenty sa zawsze wystarczajace.. Ehh.. Ciezki temat, noz mi sie z kieszeni otwiera na takie teksty.. I wierze Ci z dylematami o obozie. Moj ma 6lat i jak go zostawiam na wakacje u MOICH RODZICOW to dzwonie 2-3 razy dziennie! Nie wiem czy ta nadopiekunczosc kiedykolwiek w nas zaniknie.. ;)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:33Dokładnie, temat alimentów to ciężki temat. A co do nadopiekuńczości, to chyba większość z mam, w mniejszym lub większym stopniu ją ma ;)
grgr83
30 marca 2014, 20:42Gratuluję spadeczku. Menu jak zawsze super :) a tym steperkiem na pewno te naleśniki spaliłaś :)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:33Dzięki :) Mam nadzieję, że kalorie zostały spalone ;)
lindemanowa
29 marca 2014, 22:18Twoje naleśniki mnie zainspirowały do zrobienia takich na dzisiejszy obiad :) Gratuluję spadku :)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:34Dzięki. Pochwal się jak wyszły Ci naleśniki
Martynka2608
29 marca 2014, 13:49naleśniki wyglądają obłędnie :)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:34Smakowały też obłędnie ;)
Magdalena762013
28 marca 2014, 23:31A wiesz, ze zmotywowalas mnie swoimi kanapkami z rzodkiewka? Syn dostal dzis takie na kolacje - dolozylam jedynie szczypiorek. On jest fanem mies, serow, jajek, kielbasy. Wiec balam sie, ze nawet nie tknie. A on chcial dokladki!! Tak mu zasmakowaly.
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:35To cieszę się, że mogłam się choć trochę przyczynić do zjedzenia warzyw przez syna. Ja uwielbiam takie kanapki, a jak chcę bardziej treściwe, to daję jajo ugotowane :)
niezdecydowanaona
28 marca 2014, 21:33kurcze motywujący jest Twój pamiętnik i to bardzo :)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:35To cieszę się i zapraszam do regularnych wizyt :)
Katterina
28 marca 2014, 17:16Ale kolorowo u ciebie na talerzu :) Ale truskawki na chlebie...
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:36O tak, wiele owoców fajnie smakuje na chlebie :) I jest to dobra alternatywa dla dżemów :)
grubasek005
28 marca 2014, 16:31Truskawki na kanapkach wyglądają świetnie :)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:35I smakuję też świetnie :)
bdra1
28 marca 2014, 15:00Obóz to fajna sprawa. Sama jeździłam na takie wyprawy. Będzie miała dobrą opiekę bo szkolenie instruktorów harcerskich jest na dużo wyższym poziomie niż kurs wychowawców kolonii. Cały dzień wypełniony różnymi grami, zwiadami, zajęciami itp. Dzieciaki uczą się samodzielności i odpowiedzialności za innych. Jedyny minus to dużo prania po powrocie dziecka:)
Zbyt.gruba
30 marca 2014, 23:38Dzięki za tą opinię. Dobrze znać taką opinię z "pierwszej ręki" :)
martini244
28 marca 2014, 11:51Fajnie,ze znalazlas partnera,ktory tak dobrze traktuje mala,sama wychowalam sie z ojczymem(ktory byl okropny i ja dla niego tez) i wiem jakie to wazne:)
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:03Moja córka w ogień by poszła za moim partnerem, i on za nią też. Nie wyobrażam sobie związku z kimś, kogo by ona nie akceptowała, a on jej. Więc jestem bardzo szczęśliwa, że się tak mocno kochają
MusingButterfly
28 marca 2014, 10:16O matko ten nalesnik jest mega ;) Moze by sprobowac zrobic cos takiego w domku ;) Gratuluje spadku ;*
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:03Myślę, że spokojnie można takie w domu zrobić, też kiedyś spróbuję :)
Magdalena762013
28 marca 2014, 09:03Popieram - menu wzorowe. No i spadek - ciesze sie z Toba. A obóz? Moj syn byl po pierwszej klasie (8 lat) na obozie z klubu tenisowego i byl zadowolony. Troche czesto dzwonil. Grunt, zeby czas byl wypelniony. A na harcerskich zwykle jest. No i jie ma tv z glupimi programami...
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:04Na harcerskim, to ponoć non-stop coś się dzieje, więc nie powinna mieć czasu na tęsknotę. Zresztą ona to typ dziecka cygańskiego, u każdego posiedzi, zostanie na noc, więc mam nadzieję, że będzie spoko. Jestem pewna, że to ja będę bardziej przeżywała ;P
dorotuniaa
28 marca 2014, 08:42Jej jak bym zjadła takie naleśniki chyba zrobię dziś na obiad :) Fajna sprawa z takim obozem harcerskim, Mała nabierze trochę samodzielności;)
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:05Powodzenia, daj znać jak wyszły :)
dorotuniaa
29 marca 2014, 12:05Wyszły bardzo fajne :) Tylko zamiast mozarelli dałam inny ser ale i tak do naleśnikarni bym się przeszła na takie :)
parafina86
28 marca 2014, 05:37NALEŚNIK PEWNIE PYSZNY:) MENU WZOROWE:)
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:06Dzięki :)
jolakosa
28 marca 2014, 05:09ojej jaki zajebisty ten naleśnik, super pomysł , tez napewno takie cudeńko zrobię
Zbyt.gruba
28 marca 2014, 12:06To też się pochwal jak wyszedł :)