Niezła schiza, przyśniło mi się, że za dużo zjadłam, już zaczęłam się litować nad własną głupotą i nagle do mnie dotarło, że to sen :] Jestem normalna, tylko naprawdę mi zależy, żeby tym razem się udało! Ale sypie śnieg. Dobrze, że idę na popołudnie - może jakoś dojadę... Dzisiaj jestem z siebie dumna, bo nareszcie dotrwałam do końca płyty z aerobikiem (50min!). Od marca mam zamiar chodzić z koleżanką na taki grupowy - tym bardziej mam powód, żeby wcześniej ćwiczyć - mniejsza szansa, że się zasapię po 10 minutach pierwszych zajęć.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
igulinka
15 lutego 2012, 20:41haha, też mi się tak czasem śni i budzę się zła jak osa ;P ale rowerek nad karnetem ma tę wyższość, że mogę ćwiczyć kiedy mi przyjdzie ochota i nie martwić się, że wyglądam jak raszpla :P
youcan
15 lutego 2012, 11:31znam to. kiedyś śniło mi się, że pochłonęłam 1kg herbatników z czekoladą z netto ;oo