Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cos ruszyło...


Miałam odezwac sie zaraz na drugi dzien  i o dopiero dzisiaj znalazłam chwilke. Chociaz moze znowu sie usprawiedliwiam bo przeciez na wpis nie potrzeba wiele czasu...

Wczoraj wazyłam  sie i waga poka zała 64.2  takze juz mniej niz na poczatku. Szczerze cwiczyłam dwa razy Mel B posladki i brzuch plus rozgrzewka to lacznie 2x30 min. Zawsze to cos.

Najgorsze jest,ze mimo tego ze sie pilnuje ograniczam slodzycze bo to jedyne co jem w nadmiarze to i tak nie ma dnia zebym mogła sobie postawic z czystym serecm 5 w dzienniku fitness.

Mam synka i jak to w wakacje nie zabaraniam mu zjesc czasami loda.Ale jak juz je to nie zjada do konca i oddaje mi. tak bywa z roznego rodzaju ciastkami batonikami lizakami. Nie  chce wyrzucac ale on raz ruszonych drugi raz nie tknie.Rozwiazałabym to nie kupujac mu slodkosci ale sa jeszcze babcie dziadkowie wujkowie ciocie i calkiem obce osoby np sklepowa. Teraz przez wakacje mieszkam na wsi wiec sporo takich osob sie znajdzie.

Pocieszam sie faktem ze we wrzesniu jeszcze nie wiem kiedy, bo mamy mala klotnie z partnerem wracam do domu do miasta. Planuje zapisac sie na silownie, ale tez nie wiem co z tego wyjdzie, gdyz nie mam opieki dla Szymona a tesciowa idzie na operacje kolana wiec na jakis czas odpada jej pomoc, wrecz przeciwnie to ja bede musiała  jej pomoc.

I tak  w kólko cos.

  • orchidea24

    orchidea24

    27 sierpnia 2016, 17:07

    jeśłi chodzi o lody, to nie są takie strasze. Mają sporo cukru ok, ale są zimne a co za tym idzie, organizm musi sobie ten "posiłek" ocieplić, do czego zużywa więcej energii :) Co do reszty - wyrzucaj, ja robiłam to samo co Ty bo było mi szkoda i 4 litery rosły :P a teraz wyrzucam i jest ok :P A co do ćwiczeń - spróbuj w domu

    • zantex52

      zantex52

      27 sierpnia 2016, 23:29

      Pocieszylas mnie co do tych lodow :-) a w domu cwicze poki co Mel.B i.skalpel. i duzo latania za mlodym na swiezym powietrzu.

  • angelisia69

    angelisia69

    27 sierpnia 2016, 16:48

    te podjadanie i dojadanie jest najgorsze,bo niby nic tu gryz tam lyk a kcal sie zbiera tyle co zapotrzebowanie wynosi :P a my nawet nie pamietamy co zjadlysmy.Tak wiec jesli chodzi o slodycze to nie miej sumienia i WYRZUC DO KOSZA!!

    • zantex52

      zantex52

      27 sierpnia 2016, 23:32

      Chyba w koncu pomalu dociera do mnie. Dzisiaj byliśmy nad morzem mlody jadl suchego gofra i za każdym razem w sciereczke i do torby. Meczyl dwie godziny ale zjadł calego. Chyba musze go czasem przeglodzic. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.