Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie jest źle


No nie jest źle. W sobotę było wesele, wiadomo, człowiek po podróży, po mszy wygłodniały, a tu takie różne pyszne i niedozwolone.... A wczoraj po kolejnym dniu matur jednego i kolejnym dniu egzaminów wstępnych drugiego syna - zrobiłam im pizzę. No to i sama uszczknęłam. Efekt - sama się prosiłam. Waga stoi od tygodnia i ani drgnie. Dobrze, dobrze, przynajmniej wiem czemu to zawdzięczam. Przyszły tydzień będzie lepszy, w sobotę grill - można zawsze wybrać jakieś sałatki czy takie tam, a potem już będę grzeczna. Taki jest plan. Tak, w układaniu planów to ja jestem świetna. Gorzej z realizacją. Kto jeszcze tak ma? Halo!

Ogólnie nie jest źle. Oby chłopaki pozdawali, podostawali się gdzie chcą, oby, oby, oby. Ja mogę tylko cicho asystować i wspierać, co mają w głowach - to ich majątek.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.