Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas coś naskrobać.. :)

Cześć!

Już dawno nic tutaj nie pisałam, ale to nie znaczy, że Was nie czytałam, w większości komentowałam :)))

U mnie jakoś leci. Szkoła mnie wykańcza. Przyszły tydzień zapowiada się jeszcze gorzej... Jest bardzo ciężko.

Jutrzejszy dzień będzie naprawdę męczący. Mam szkołę i dwie orkiestry. Od 7 do 21:30 będę poza domem. Muszę jakoś dać radę.

Ćwiczyć nie ćwiczę, ale dietkuję, raz lepiej, raz gorzej ale nie narzekam :))

Kurcze, miałam napisać coś mądrego, a nic takiego nie napisałam  :(
Może jutro czy w sobotę coś naskrobię :)

Będzie lepiej, musi być!

Menu:
ś: owsianka z bananem, morelami i orzechami
IIś: kanapka z szynką, serem i ćwikłą
IIIś: jabłko
o: ryż z kukurydzą, kurczakiem, papryką i groszkiem, jogurt
k: 3/4 kromki chleba, kukurydza, parówka, keczup

Nie wyobrażacie sobie jak ja bym tak chciała. Nigdy tak nie miałam! :(((

Edit:

Mama pozwoliła mi nie iść dzisiaj do szkoły!!! :) Wszystko przez to, że zapomniała nastawić budzik i obudziła się dopiero o tej godzinie co ja :D
Więc dzisiaj idę tylko (w sumie aż) na dwie orkiestry. :))
Kurcze trochę się boję bo jak wiecie za dobrze nie gram.:(
Trzymajcie się :**