Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakoś idzie.


Postanowienia powoli są realizowane, choc nie mówie, że jest łatwo, bo dookoła tyle pokus:D Ponad to ostatnie dni były oczekiwaniem na przybycie Krwawej Mary, a ta wzbudza we mnie zachcianki jak nic innego. Ale zacisnęłam pięści i dałam radę:D Może się czuć znokautowana przez mnie;D


Jeśli chodzi o organizację samej siebie to kiepsko, ale codziennie dokładam nowych to obowiazków i zajęć, aby wrócić do trybu wysokoobrotowego. Myslę, że w przyszłym tygodniu sie uda, bo mam nadzieję iść już do pracy po tej długiej absencji zwiazanej z moją kontuzją nogi. Nie powiem bo nadal ją odczuwam i nadal czuję, że cos jest nie tak, ale ja już naprawdę wolę zacisnąć zęby i isć popracować niż gnić w tym domu;p

Pogoda na dworze jest coraz piekniejsza, więc daje mi to dodatkowego kopa do pracy nad sobą, bo niedługo bedzie trzeba pokazać więcej ciałka, więc jak już je pokazywać to z dumą, a nie ze strachem, ze tu mi za duzo wystaje, tu wypływa, tam wisi i takie tam inne:)

a jak u Was? Czy i Was słoneczko rozgrzewa do działania?:))

Ściskam cieplo;)

  • fokaloka

    fokaloka

    3 marca 2015, 17:08

    U mnie dzisiaj rano padał śnieg, pogoda mnie rozwaliła, bo w niedzielę było ponad 10 stopni :)

  • summer_and_I

    summer_and_I

    24 lutego 2015, 20:42

    gratuluję, ja kompletnie nie radzę sobie z jedzeniem przed @ . rzeczywiście słoneczko daje niezłego kopa do wyjścia z domu i do działania :)

  • angelisia69

    angelisia69

    24 lutego 2015, 14:14

    no przymuszone siedzenie w domu cos okropnego :/ na szczescie juz lepiej akurat teraz na wiosne ;-) mam nadzieje ze sobie wszystko ogarniesz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.