Cześć!
Wpadam na chwilę powiedzieć, że niestety wczoraj przyszła @ i przepadłam na całego, i do mojego żołądka wpadł snikers :/ I najgorsze jest to, że nie miałam żadnych wyrzutów sumienia jak go jadłam. To chyba wina tabletek przeciwbólowych, których się wcześniej nałykałam - tak wiem, szukam winnego ;)
Za to poszłam na jogę i dałam z siebie wszystko. Pomimo bólu z @ to nie poddałam się i wszystkie ćwiczenia pięknie wykonałam, że podczas relaksu myślałam, że usnę ;) Joga pomaga mi w walce z mega bólem @.
Na wagę nie wchodzę, bo nie chcę się dołować.
____________________________________________________________________
Dzisiejsze menu:
ś: 2x razowy z wędliną drobiową plus pomidor
IIś: jogurt naturalny z pł.owsianymi, prażonymi pestkami dyni i malinami
O: pierś z kurczaka ze śliwka + mix sałat z sosem musztardowym
p: jabłko - jestem w szoku, że je jem, ponieważ mam/miałam? na nie mega alergię. Teraz jest o wiele lepiej, nic mi nie puchnie i tylko lekko swędzą mnie ślinianki. W porównaniu z tym co było w zeszłym sezonie, to niebo a ziemia :) Niech już tak zostanie!
k: 2x jajko na miękko, 1xrazowy i pomidor.
____________________________________________________________________
Coraz bardziej mi dokucza brak ruchu w tygodniu :( Ta wtorkowa joga, tylko podsyca moją chęć do ćwiczeń. Szkoda tylko, że leń wygrywa ostatnio - przesilenie jesienne?
Musze się zmobilizować i wrócić na rowerek stacjonarny - przecież tak dobrze się po nim czułam w zeszłym roku :) Trzymajcie kciuki!
therock
24 września 2014, 23:51Przy @ wybaczam snikersa :D trzymaj się:*
asia20051
24 września 2014, 23:14przy okresie to normalne ..trzymaj się pozdrawiam
monka78
24 września 2014, 14:57Ładnie ci idzie i menu super, mimo tego snikersa:-)
Magiczna_Niewiasta
24 września 2014, 11:25Rowerek to dobra sprawa, można jeździć np. oglądając tv lub czytając książkę, więc wróć do tego - wyjdzie Ci na dobre. Co do jogi to też chciałabym na takie zajęcia chodzić, podobno fajne skutki po tym są i można się wyciszyć. Kiedyś praktykowałam w domu, mam nawet jakieś książki na ten temat, ale samej trudno robić pozy i oglądać książkę "co dalej?" :D
zagrubabuba
24 września 2014, 12:36ja jakoś nie umiem czytać książki podczas pedałowania. Oglądam wtedy jakieś zaległe seriale, yt itp. Oj tak joga bardzo dobrze wycisza :) i ciało jest bardziej leastyczne. Ja chodzę od marca/kwietnia i widzę, że moje ciało się wzmacnia i staje się ładniejsze :)
Ciezkimotyl
24 września 2014, 09:42Jeżeli nie możesz jeść jabłek i cię pieką ślinianki to lepiej ich nie jedz!
zagrubabuba
24 września 2014, 10:11Jesli mialabym podchodzić do tego wszystkiego na co jestem uczulona, jak piszesz, to bym żywiła się tylko wodą. Niestety ale muszę "ryzykować" i wiem, kiedy przestać. Tak mam np z brzoskwiniami. 2 dni temu kupiłam jedną i co - zjadłam 1/4 i alergia się odezwała - przestałam ją jeść, ponieważ nie chciałam się udusić. Może za rok. Niestety jestem wielką alergiczką pokarmową oraz pyłkową ale się nie poddaję, bo kiedyś mogłam jeść wszystko i wiem, że sposób odżywiania ma duży wpływ na naszą alergię. Dlatego małymi kroczkami - do celu :) ważne, że jabłka jakoś już wchodzą :)
MonikaGien
24 września 2014, 09:42batonik na pewno spaliłaś na jodze, nie ma co się dołować, rowerek stacjonarny super sprawa, trzymam kciuki!
pinguibusque
24 września 2014, 09:05Phi tam jeden batonik. Zrzuciłaś 12 kg ponad więc jeden baton Ci nic nie zrobi :) Lepiej raz na jakiś czas walnąć małą skuchę niż zrezygnować w ogóle :D Powodzenia!