Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fotomenu:) potrzeba normalności


Witajcie dziewczęta,

postanowiłam po raz kolejny pisać pamiętnik. Przeglądając stare zdjęcia i fotomenu wyraźnie widzę przyczynę porażki mojej diety.

Jest to:

1. skupianie się na tym czego nie mogę: na tym że nie mogę słodyczy, ziemniaków bo węglowodany

2. wymyślanie mało skutecznych sposobów na życie: mam tu na myśli weganizm, który wiele osób sobie chwali ale w moim przypadku się nie sprawdza. Jestem taką osobą której przede wszystkim szkoda 14 zł na litr mleka a poza tym stresuje Mnie myśl, że wyjdę gdzieś ze znajomymi i w knajpie nie będzie nic dla Mnie. Liczyłam na wewnętrzne katharsis ale nie udało się.

3. perfekcjonizm: moje podejście które absolutnie muszę wyeliminować to "wszystko-albo nic". W tym spożywczym przypadku wygląda to w taki sposób że skoro już zjadłam kostkę czekolady to mogę zjeść 2 tabliczki albo jeszcze więcej.

4. stawanie na wadze kilka razy w ciągu dnia: nie mam do tego dystansu więc też chce się wagi w moim codziennym życiu pozbyć

5. liczenie kalorii, potrzeba kontroli: Boże czy ktoś to lubi? Ważenie sałaty, pomidora, ogórka? To chore, więc musiałam się ukrywać.

Postanowiłam coś zmienić, nie wiem jak wyjdzie-przytyję, schudnę-nieważne.

W międzyczasie stosowałam rawtill4 i starch solution. Obie diety są wegańskie. Obie się nie sprawdzają. Każdy człowiek ma potrzebę stabilizacji i zbęde wydają się zasady typu "jedz owoce do 16, ile chcesz- przy czym mają to być tylko owoce, broń Boże nic innego"

Rozepchałam żołądek i tyle:) Aaaa i nigdy nie byłam usatysfakcjonowana.

Ale dziś...mądrzejsza i starsza zarazem. Z pierwszymi zmarszczkami wokół oczu, przesuszoną skórą z powodu braków tłuszczy wszelakich i nadmiernych ograniczeń...wracam do normalności.

Zasad nie tworzę bo i tak się ich nie trzymam:)

....

  • śniadanie: placuszki smażone na oleju kokosowym z mąki pełnoziarnistej, pieczone jabłko i brązowy cukier+ rodzynki

  • 2: jogurt bio 350 g

  • pomarańcza i kakao na 2% mleku

  • obiad: brokuł, marchew i kurczak (gotowane), sos chili słodki oraz sałatka

*** za jakość zdjęć i talerze umorusane aktualnie znajdującą się na nich potrawą-przepraszam:) Nie układam jedzenia i nie ozdabiam jakość szczególnie.

Jeśli macie jakieś doświadczenia z weganizmem bądź różnymi dietami- chętnie posłucham:)

Pozdrawiam serdecznie

  • MadameRose

    MadameRose

    15 marca 2015, 18:33

    Ten jogurt jest świetny. Zawsze jak jestem w Almie kupuje :D mam nadzieje, ze pójdzie ci dobrze tym razem. Wierze w ciebie i pisz jak najcześciej.

  • inspirujace

    inspirujace

    15 marca 2015, 00:53

    Też próbowałam weganizmu i okazał się niewypałem, narobiłam masła orzechowego a potem okazało się że jestem uczulona na orzeszki ziemne i sobie zdrowie na chwilę popsułam, a na inne posiłki brakowało pomysłów itd :/ Dieta zbyt wymagająca jak dla mnie, zostanę przy wegetarianizmie. A jak orzeszki są bardziej wyniszczające dla mojego organizmy niż nabiał, to wolę zostać przy nabiale ;) Co do zasady "wszystko albo nic", mam tak samo, muszę z tym walczyć. Powodzenia! ^^

  • Keepcalmandschudnij

    Keepcalmandschudnij

    14 marca 2015, 19:50

    Ale te placuszki wyglądają! Wow!

  • Martynka2608

    Martynka2608

    14 marca 2015, 18:03

    Super,że wracasz do pisania pamiętnika :) menu bardzo smaczne!

  • Martynka2608

    Martynka2608

    14 marca 2015, 18:03

    Komentarz został usunięty

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.