Witajcie
Pewnie jak większość z Was,założyłam nowy pamiętnik. Nowe konto. Chciałbym zacząć od nowa. Nie mam na myśli tutaj swojej wagi,to że przytylam to najmilsza rzecz jaka mnie spotkała???? Pierwszy był założony dwa lata temu. Też w październiku. Po roku przystąpiłam bez mojej zgody do testu pt. Ile Froguś wytrzyma. Wytrzymal wwywalenie z pracy,problemy na uczelni,brak pieniędzy. Potem nowa praca, zakończona zwolnieniem od psychiatry.Wiedziałam jak sie zachowuję.Każdy oddech mnie bolał-codziennie powtarzałam sobie, że dam radę płacząc wstawałm do pracy .Mam wiedzę,a nie umiałem sobie sama poradzić. Przez mobingiem, o którym nie miałam pojęcia,że tak można ludzi traktować. Bałam się wyjść z domu,odezwać. Praca po 18 godzin dzienne,nocne telefony od menedżerki-wytrzymałam pół roku,chodziłam na autopilocie. Zemdlałam,ze zmęczenia.trafiłam do cudownego lekarza, któremu powiedziałam wszystko. Zaczęło się od wystawienia zwolnienia,recept na odp. leki i skierowania do psychiatry.Dziś staram się żyć na nowo. Dlatego już nie chciałam tamtego konta,bo kojarzy mi się z tamtym okresem.... chcę zamknąć ten rozdział. Nawet rozdałam perfum,aby nie czuć tamtego okresu.
Teraz z pokorą przyjmuję każdy dzień. We wrześniu się obroniłam. W nowej pracy traktują mnie z szacunkiem,boję się,że ją stracę,bo po tym,co przeszłam nie wierzę, że widzą we mnie potencjał. Wiem,to są leki po ostatnim ciężkim roku. Patrzę na kalendarz i pamiętam,co było rok temu. To mnie paraliżuje,przeraża,że będzie powrót. Analizuję każde spotkanie z dyrekcją,co mówią, co robię.Chciałbym,w sumie już jedną nogą jestem zapisana na podyplomowe studia,ale tak obawiam się wywalenią i że po co mi to. Kupując sobie kolejna koszule do pracy myślę,po co boję się... minie trochę zanim stanę na nogi. Byłam 2 razy u dietetyczki, chcę się o siebie zatroszczyć, poprawić wyniki. Nie chcę,aby było mi wszystko jedno,nie chcę czuć się jak bezwartosciowy śmieć- chcę iść do przodu, nie być na boczym torze.nie mam tu wagi na myśli,bo czuje się ze sobą dobrze, wiem,że to nie waga definiuje jak się czuję! Ale Jestem kobietą i uwielbiam swoje ubrania w rozmiarze40 i chcę je znowu ubrać.
A Wy zawsze kochane jesteście bezcenne w tym temacie.
Życzę Wam udanego wieczoru:-)
Pozdrawiam
Żabuś
GabrielleVanDort
18 października 2014, 19:38Trzymam kciuki, jestem pewna, że uda ci się w nowej pracy! :)