nie wiem jak to jest, ale na nic nie mam czasu. Wczoraj mężuś pojechał, więc myślałam, że dopadnę vitelię i nadrobię wszystkie zaległości ale czasu brakło. Dziś też zakręcony dzień, a jutrzejszy zapowiada się jeszcze gorzej... w planach dentysta, do firmy po pita, do księgowej, a po szkole jeszcze koleżanka córy nas odwiedzi. W domu bałagan na kółkach, w łazience brudne pranie się piętrzy, a w pokoju sterta wypranych i jeszcze nie wyprasowanych i poskładanych ubrań, do podłogi można się przykleić... słów szkoda. Jak tylko dziewczynki odtransportuję do przedszkola i szkoły włączam turbo bieg i zapierdzielam.
dziś brak ćwiczeń, jutro muszę nadrobić... a tak ogólnie to samopoczucie tragiczne, czekam na @ więc na dniach zdychać będę...
do jutra, pa
roogirl
20 lutego 2016, 20:49Zajęta kobieta :)
AnnaBella28
20 lutego 2016, 12:01Ja też czekam na @ i dlatego mam wymówkę od wszystkiego. Do tego wykończenie dużego pokoju więc dodatkowy argument dlaczego jest brudno.. od czasu do czasu tylko ogarniam mieszkanie. :)
angelisia69
19 lutego 2016, 13:20oj i tak sobie niezle radzisz,pomykasz na orbim non stop,chwilka odpoczynku nie zaszkodzi tym bardziej ze @. Powodzonka i troszke wiecej luzu
spelnioneMarzenie
18 lutego 2016, 22:03trzymaj sie :*
doloress1988
18 lutego 2016, 21:08ja też mam stertę do prasowania i jakoś mi się nie chce za to zabrać :P :(