i wystartowałam..
podjęłam wyzwania, od dziś jeszcze przysiady i brzuszki dochodzą do orbitreka:)
kondycja fatalna, po 30 przysiadach wszystko mnie boli...
dieta ok, woda z sokiem z cytryny ok, ćwiczenia ok, słodycze -brak:)...
POZYTYWNIE MNIE TA WAGA ZASKOCZYŁA PONOWNIE, DZIŚ 86,7 kg. Na początku, czyli 3 dni temu było 89,5 kg więc spadło 2,8 kg. Zapewne schodzi ze mnie to świąteczne obżarstwo... zakładam ubytek ok 1 kg tygodniowo i mam nadzieję, że żadnych większych zastojów nie będzie:). Tego sobie i Wam życzę.
patih
11 stycznia 2016, 17:55tak trzymaj, nie poddawaj się
angelisia69
10 stycznia 2016, 16:18swietnie ze dokl;adasz nowe wyzwania,zawsze wieksza roznorodnosc to mniejsze ryzyko znudzenia ;-)