Dzień rozpoczął się od wymiotów mojego Przedszkolaka, szybko zadzwoniłam do lekarza bo dziecko nie miało już siły siedzieć... diagnoza- jelitówka, i jak nie zacznie jeść i pić to szpital... nawet skierowanie od razu dostałam, płakać mi się chciało.... na szczęście pepsi wygazawana w małych porcjach działa cuda:)... potem wafel ryżowy, ryż ugotowany z odrobina cukru.... i dziecko zdrowe:):):) bynajmniej mam taką nadzieję, ożyła, śpiewa, tańczy, nawet apetyt powoli wraca (na kolację kawałek bułeczki z masłem)- oby skierowanie do szpitala było zbędne....
Ale żeby za pięknie nie było Malizna po drzemce w południe obudziła się rozpalona, oczy błyszczą.... mówię do męża, że ją rozkłada i pewnie ma temperaturę, a on na to że zdaje mi się.... za godzinę Mała miała 38 stopni gorączki... a za dwie godziny zwymiotowała- tylko raz, jak narazie spokój, ale co mnie czeka jeszcze tej nocy- tego nie wie nikt.... Jutro idę z nią do lekarza, bo weekend się zbliża więc chcę się upewnić że to np nie gardło....
Moniko, bardzo dziękuję za wskazówki... zastosowałam już wszystko co proponowałaś, tylko zamiast orsality - hydronea.... dziś Pani doktor nie dała mi nic więcej niż to co ja podawałam. Ja też jelitówek mam już kilka za sobą, ale teraz niestety jedną wyleczę, to druga zaczyna...... nawet ja łyknęłam dziś florę bo mi coś zaczyna jeździć po brzuchu podejrzanie.....
jutro ważenie, ale coś mam złe przeczucia... dietka 100% zachowana ale i tak ciemno to widzę, jakaś taka napompowana się czuję... ciężka....
ok, teraz menu i spadam pod prysznic
dziś idę wcześnie spać, bo szykuję się na ciężką noc..
śniadanie: kanapka z twarogiem, gruszka, sok marchwiowy
śniadanie 2: kefir, kanapka z ogórkiem kiszonym,
obiad: puree z soczewicy, jabłko
przekąska: surówka z kapusty kiszonej, zarodki pszenne
kolacja: kanapka z szynką i papryką, kefir, śliwka suszona
Ale żeby za pięknie nie było Malizna po drzemce w południe obudziła się rozpalona, oczy błyszczą.... mówię do męża, że ją rozkłada i pewnie ma temperaturę, a on na to że zdaje mi się.... za godzinę Mała miała 38 stopni gorączki... a za dwie godziny zwymiotowała- tylko raz, jak narazie spokój, ale co mnie czeka jeszcze tej nocy- tego nie wie nikt.... Jutro idę z nią do lekarza, bo weekend się zbliża więc chcę się upewnić że to np nie gardło....
Moniko, bardzo dziękuję za wskazówki... zastosowałam już wszystko co proponowałaś, tylko zamiast orsality - hydronea.... dziś Pani doktor nie dała mi nic więcej niż to co ja podawałam. Ja też jelitówek mam już kilka za sobą, ale teraz niestety jedną wyleczę, to druga zaczyna...... nawet ja łyknęłam dziś florę bo mi coś zaczyna jeździć po brzuchu podejrzanie.....
jutro ważenie, ale coś mam złe przeczucia... dietka 100% zachowana ale i tak ciemno to widzę, jakaś taka napompowana się czuję... ciężka....
ok, teraz menu i spadam pod prysznic
dziś idę wcześnie spać, bo szykuję się na ciężką noc..
śniadanie: kanapka z twarogiem, gruszka, sok marchwiowy
śniadanie 2: kefir, kanapka z ogórkiem kiszonym,
obiad: puree z soczewicy, jabłko
przekąska: surówka z kapusty kiszonej, zarodki pszenne
kolacja: kanapka z szynką i papryką, kefir, śliwka suszona
już chciałam zrzucić na pełnię jakby jutro na wadze za dobrze nie było, ale niestety... do pełni jeszcze 2 tygodnie... więc trzeba w razie czego wszystko przyjąć na klatę...
dobranoc Lasencje:)
patih
14 marca 2013, 20:14życzę wam zdrówka
fiona.smutna
14 marca 2013, 20:10oby wyzdrowialy malizny:)