ok, dzisiejsze żarełko wyglądało tak:
śniadanie: fitella z jogurtem
śniadanie 2: parówka z indyka z kromeczką chleba
obiad: talerz krupniku
podwieczorek, podwieczorek 2, podwieczorek 3..... kolacja, kolacja 2....>>> kapucha z grochem, normalnie taka super wyszła, że jakbym mogła to bym i to co schowane do lodówki pochłonęła...... hi hi, pupę mi teraz chce rozsadzić:):):), ale warto było:).
dziś króciutko. Emik miał trzydniówkę, dziś już o niebo lepiej, jutro już na pewno będzie zdrowiutka:).
ogródeczek z warzywkami założony, teraz czekam na wschody:)steper nadal zasypany kurzem.... wstyd mi:(:(:(
jutro mama z siostrą do mnie przyjeżdżają, całe 5 tygodni się nie widziałyśmy... ale palacka nie piekę>>> nie będzie mnie potem kusił.....
jutro mama z siostrą do mnie przyjeżdżają, całe 5 tygodni się nie widziałyśmy... ale palacka nie piekę>>> nie będzie mnie potem kusił.....
a teraz spadam do łóżeczka. spokojnej nocy:)