aaaaa, i zapomniałam wam napisać, ale od Świąt normalnie nie mam na nic czasu.... Córcię mam chorą, cały czas gorączka, gardełko czerwone.... tak ją od Poniedziałku Wielkanocnego (byliśmy w szpitalu) trzyma..... już troszkę lepiej, ale co się umęczyła.... a my z nią:(:(:( dziś wreszcie coś pospała w dzień, bo poniedziałek i wtorek to normalnie koszmar był.... była taka wykończona, że oczy to już białkami wywracała a usnąć nie mogła. normalnie płakałam nad nią z niemocy, że ja jej matka, i ulżyć jej nie mogę...... na szczęście już jest trochę lepiej i mam nadzieję, że to co najgorsze już za nami:)
i co.... jak się wczoraj wyrwałam z domu>>> mężuś został z małą, to się okazało, że babka prowadząca aerobik nie dojechała.... normalnie się wkurwiłam!!!! a tak chciałam to zmęczenie i nerwy wypocić:)
i coś na zachętę.... jeszcze tylko 33 kilo i też taki będę miała śliczniusi brzuszek:):):)


