WRESZCIE WOLNA CHWILA:).... od 5 rano jestem na mega obrotach co skutkuje tym, że niestety nie mam czasu jeść.... nooo, ale wreszcie się doczekałam>>> wreszcie 93 kilo tak porządnie zawitało na mym pomarańczowym sumieniu:)... całkiem dobry wynik jak na 14 dni dietki... i ja czuję się dużo lepiej, mam więcej energii i jakoś tak (mimo iż nadal jest 30 kilo za dużo) atrakcyjniej mi od razu:) body {
background: #FFF;
o 5 mój Szkrabik kochaniutki rozpoczą wojarze, więc do 8 były zabawy, potem śniadanko, porządki w kuchni.... potem szybko mycie okna, a od 10 (jak wstała) znów zabawy z Emikiem.... o 12.30 zupka i na dworek. dziś byłyśmy na kawusi u koleżanki i jej córci, a potem wspólny spacerek jakieś 2,5 godzinki... i znów zabawy w domku.... teraz padła ze zmęczenia, jak wstanie to kąpiel, butla i znów lulu..... oby do rana:):):).... normalnie CUDNY TEN MÓJ EMIK!!!!mężuś niestety w pracy>>> gorący okres przedświąteczny, mam czego chciałam, kierowcę w końcy brałam sobie za męża>>> I TEŻ NIE ZAMIERZAM ZMIENIAĆ NA INNY MODEL!!! I LOVE YOU!!!a teraz dzisiejszy jadłospis:
śniadanie: 2 komeczki razowca z masłem, ogórkiem i szczypiorkiem, kiełbaska na ciepło.
obiad: talerz zupy jarzynowej
kolacja: serek homogenizowany z 2 kromeczkami pieczywa lekkiego.
i koniecznie dzisiejsza motywacja: Tak tak, oczy was nie myla:). planujemy mieć trójeczkę dzieciaczków, a już na jesieni zaczynamy starania o kolejnego brzdąca. W związku z czym znaczna utrata wagi w mym przypadku jest wysoce uzasadniona:):):).... WRĘCZ KONIECZNA!!! dla mego i dziecka zdrowia.to na tyle na dziś, jestem padnięta, a Mała się właśnie obudziła.... to NARKA:)