dziś biegałyśmy 2 godziny... tzn, ja prawie biegłam pchając wózek, a Majcia beztrosko wcinała drożdżówę:)... musiałam jej kupić czapeczkę, bo ta bez wiązania jej się zsuwała, a letnia jeszcze za cienka.... kupiłam śliczniutką za 20 zł.... kawałek bawełny w różowym kolorze i 20 zł...
kwiatki nadal nie wsadzone... może jutro... w planach mam cały dzień spędzić z dziewczynkami na dworze, oby tylko pogoda dopisała. Mężuś jedzie do pracy i wróci w niedzielę, więc jutro sama muszę okiełznać moje księżniczki kochane...
jedzenia cd:
obiad: talerz zalewajki
podwieczorek: kromka razowca ze smalczykiem
kolacja: mleko, płatki, rodzynki...
ogólnie mam dość, nadal odczuwam dyskomfort z powodu @... bolą mnie biodra i brzuch... i samopoczucie do bani...
kwiatki nadal nie wsadzone... może jutro... w planach mam cały dzień spędzić z dziewczynkami na dworze, oby tylko pogoda dopisała. Mężuś jedzie do pracy i wróci w niedzielę, więc jutro sama muszę okiełznać moje księżniczki kochane...
jedzenia cd:
obiad: talerz zalewajki
podwieczorek: kromka razowca ze smalczykiem
kolacja: mleko, płatki, rodzynki...
ogólnie mam dość, nadal odczuwam dyskomfort z powodu @... bolą mnie biodra i brzuch... i samopoczucie do bani...
Totylkoja.
23 marca 2012, 22:52Biegaj tak dalej ; )) powodzenia w dietce : )