a dziś gdy stanęłam na wadze aż mnie zatkało... pokazała 83,9 kg... szok... stwierdziłam, że to nie możliwe i po 5 minutach weszłam jeszcze raz a tam 84,1 kg... Waga chyba szwankuje... ciekawe co jutro pokarze:):):).... ale gdy tak sobie później myślałam, rozkminiłam, że chyba pełnia tuż tuż... dlatego wrzuciłam kalendarz bo sama jestem ciekawa czy to przez nią.....
a oto dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem i serkiem twarogowym
śniadanie 2: kawa z 2 łyżeczkami cukru.... i ..... kawałek kiełbaski swojskiej... hi hi... niezła mieszanka, ale musiałam spróbować.....
obiadek: ziemniaki w śmietanie>>> bomba kaloryczna ale pozwoliłam sobie na malutką porcyjkę:)
podwieczorek: jabłko i kanapka z wędliną i musztardą
kolacja: jogurt
takie plany, a co będzie.... zobaczymy.... narka
Kiniiaa
30 stycznia 2010, 16:46a pełnia jest cała żółta czy cała pomarańczowa? az mi głupio ze takie pytania zadaje ale no nie mam pojęcia. :) ps. fajna zabcia. :)