Pierwszy dzień odchudzania za mną (a właściwie 2, bo już w czwartek wprowadziłam dietkę z piątku i poćwiczyłam). W sumie fajnie, tylko nie wiem czy źle ćwiczyłam, czy z innego powodu do dzisiaj koszmarnie boli mnie kręgosłup (bolal i wcześniej od porodu, ale brałam leki i było ok mimo np robiena brzuszków). Patrząd na jadłospis myślałam, ze będzie koszmarnie. Ale jak mam zajecie to w sumie takie ilości mi wystarczają. Najlepsze jest to, że jadałam inne produkty, w większych ilościach i tyłam mimo, że Dzienne spożycie kalorii nie przekraczało 1600.
Podsumowując - zapał nie osłabł nawet o odrobinkę.