Szczerze mówiąc jestem totalnie załamana. Jak widzę te wszystkie laski pijące alkohol, jedzące chipsy, frytki, pizze, kebaby, słodkie bułeczki, słodycze to aż mnie zazdrośc zżera! Czemu one jedząc tyle świństwa kiedy chcą i ile chcą nie tyją w ogóle, a ja odmawiając sobie tego wszystkiego nie mogę zrzucic nawet paru kilo... Nie żebym za tym tęskniła, bo wręcz przeciwnie, zaczyna mnie brzydzic takie jedzenie. Ale czemu nie chudnę jedząc takie ilości warzyw i zdrowego jedzenia?
Dwa tygodnie temu podjęłam się wyzwania, żeby wytrzymac bez podjadania i słodyczy i zważyc się dziś ponownie, żeby zobaczyc efekty. Widziałam je tydzień temu-waga wyniosła 61,5kg, a przed tygodniem było 63kg. Zważyłam się więc i dziś, żeby sprawdzic czy ta waga się utrzymała, a tu proszę- 63,8kg! Owszem, poniosło mnie jak już pisałam w innym poście i zjadłam kawałek (nie mały) sernika na zimno i w niedzielę kilka ciastek. Ale żeby aż tak? Co muszę zrobic, żeby osiągnąc wymarzoną wagę? Zmienic cwiczenia?
Przez ten tydzień cwiczyłam od poniedziałku do soboty skalpel wyzwanie i do 3 dni dodałam 10minut brzucha Mel B i abs. Dzisiaj dla odmiany poszłam na siłownię z kolegami-biegałam tam na bieżni ok.30 minut i ok. 40 minut wykonywałam różne cwiczenia, jakie mi pokazywali.
Naprawdę potrzebuję rady kogoś, kto dobrze się zna na odchudzaniu. Kto będzie mógł popisac ze mną na PV, wykryc błędy jakie popełniam i wyeliminowac je. Może zbyt monotonnie cwiczę? Może żeby zgubic masę wystarczy sama dieta? Mam zacząc liczyc kalorie? Pomocy kochane! :c
NieZadowolona19
27 maja 2014, 08:54Mogę się zgodzić, że to niesprawiedliwe, że niektórzy mogą jeść co chcą, a i tak są szczupli, za to ja muszę uważać na to co jem, bo inaczej waga od razu idzie w górę... i nie przejmuj się, ja od kilku tygodni liczę kalorie i jem zdrowo, po pierwszym tygodniu było super, po drugim też, a jak minął trzeci to się załamałam, bo waga poszła do góry... :( więc rozumiem jak się czujesz, ale ja staram się przez to nie załamywać, a za to zmotywować się jeszcze bardziej
Yuchi
27 maja 2014, 17:19Zastanawiam się, czy nie wybrac się do dietetyczki, dzięki której moja siostra schudła z 80kg do 67 bez efektu jojo w 2-3 miesiące, ale przerwała przez szkołę. I koleżanka w gimnazjum też u niej była i z wagi ok. 75 schudła do 58 i ten efekt się utrzymuje już dwa lata, a alkohol pije i to w dużych ilościach i fastfoody też je. Nie myślę o tym, żeby zaraz całą dietę brac od dietetyczki, ale żeby umówic się chociaż na spotkanie, w którym wyjaśniła by mi chociaż co by było dla mojego ciała najlepsze żeby spalic tłuszcz. :)
NieZadowolona19
27 maja 2014, 18:14No pewnie, spróbuj :) to Ci na pewno nie zaszkodzi :)
kompleksowa2014
26 maja 2014, 22:41też mam z tym problem , co prawda nie przytyłam , ale tygodniowo chudnę tylko 0, 5 kg :( staram się cały tydzień , jem zdrowo , ćwicze a tu tylko 0, 5 :(
Yuchi
27 maja 2014, 17:16A jaką masz wagę, że udaje Ci się chudnąc aż tyle tygodniowo? Dla mnie to byłby świetny wynik. :)
kompleksowa2014
27 maja 2014, 17:2768, 5 kg. mi się wydaje , że to mało . Ale wiesz ja to pewnie jakbym 1 kg tygodniowo chudła , to bym narzekała :)
truthteller
26 maja 2014, 22:30A może po prostu zastój albo jedzenie zalega Ci w jelitach?
Yuchi
27 maja 2014, 17:13Jeżeli chodzi o zaleganie to nie ma mowy nawet, z wypróżnianiem wszystko ok. :c Jakby to było problemem to bym była w raju..