Jestem na siebie tak strasznie zła. Dzisiaj zjadłam kostkę czekolady i pół pieguska, a wściekam się jakbym pochłonęła nie wiadomo co :( Przecież to chyba nie wpłynie na moją wagę? Nie mogę sobie z tym zupełnie poradzić, nie wiem dlaczego tak się dzieje.. Na myśl o czekoladzie jest mi niedobrze, obrzydła mi do reszty, nie mogę na nią patrzeć, czy to normalne? Czuję się jak wariatka. Oprócz tego trzymam dietę.
Śniadanie: owsianka + żurawina + orzechy + suszone morele + łyżeczka budyniu
Owoc: pół jabłka
II śniadanie: pół grahamki + plasterek szynki + plasterek sera + sałata + ogórek
Obiad: pół woreczka kaszy gryczanej + gulasz + mieszanka warzywna
Kolacja: jeszcze nie wiem chyba sobie daruje..
WielkaPanda
26 września 2013, 17:25Ja też się denerwuje jak mi czasem wpadnie coś słodkiego ale co gorsza potem dzień uważam za stracony i mam napad obżarstwa:((